Włoski sąd przyjrzy się temu, co dzieje się w największych platformach z grami i aplikacjami dla naszych komórek oraz tabletów. Istnieje bowiem podejrzenie, że deweloperzy w nieodpowiedni sposób korzystają z modelu płatności freemium.
Freemium to popularny ostatnio model płatności za aplikacje, polegający na tym, że sama gra czy program dostępna jest za darmo, jednak aby odblokować w niej jakieś zaawansowane funkcje, wymagane jest uiszczenie opłaty, najczęściej poprzez system mikropłatności.
Włosi obawiają się, że w przypadku gier korzystających z tego modelu, zbyt często dochodzi do nadużyć, gdzie ponoszona opłata, zamiast odblokowywać funkcje dodatkowe, służy odblokowaniu elementu, bez którego nie można kontynuować podstawowej rozgrywki. Z tego też powodu wszczęto specjalne śledztwo, które przyjrzy się temu, co dzieje się w sklepach z aplikacjami Apple’a, Google’a oraz Amazonu. Na celownik wzięto również Gameloft.
Przedstawicielka Apple’a odmówiła komentarza w tej sprawie, zaś ludzie z Gameloftu odpowiedzieli, że przyjrzą się tej sprawie. Komentarza od Google’a i Amazonu redakcji Reutersa uzyskać się nie udało.
Włoskie śledztwo planowo potrwa około siedmiu miesięcy, a maksymalna kara, jaką może zostać obciążona każda z wymienionych firm, opiewa na kwotę 5 mln euro.
źródło: Reuters
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dlatego nie pamiętam kiedy ostatno pobrałem grę z Google Play.
Od dawna korzystam tylko z torrentów czy stron z grami bo tam znajdują się wersję zmodowane w które da się zwyczjnie pograć bez wydania 300 złotych na jakąś kupe be zktórej gra jest zupełnie nie możliwa do przejścia lub wymaga powtarzania czynności X przez 500 razy w celu jej zdobycia.
Takie studia jak Chilingo, Glu czy Gameloft to są śmieszne zwyczajnie i naiwnym być trzeba żeby kupować te wszystkie gemy/złoto czy inny stuff.
Bądz co bądz to takie osoby jak ja czyli grające w zmodowane wersje unlimited coin czy unlimited gem zwyczajnie leczą ten przemysł. Wydawny dużo bardziej się opłaca wydać grę za darmo z płatnościami uniemożliwiającymi rozgrywkę niż za 15 złotych bez tych płatności. i to jest chore. A pobieranie gier zmodowanych nie jest an piractwem (bo notabene gra jest darmowa) ani kradzieżą, bo nią jest wołanie sobie po kilkaset złotych za jakiś wirtualny przedmiot.
Hm, myślę, że jeżeli bezpłatnie korzystasz z czegoś (cokolwiek by to nie było), co oficjalnym kanałem dystrybucji dostępne jest za opłatą (jakakolwiek by ona nie była), to uskuteczniany przez Ciebie proceder jak najbardziej można nazwać kradzieżą.
Nie jeżeli uskuteczniony kanał dystrybucji jest jedynym wyjściem.
Dlaczego?
Chyba faktycznie przesadzają co niektórzy z micropłatnościami. Ciężko przejść 30% gry nie płacąc a co dopiero resztę. Kwoty jakie wołają też są mocno wygórowane.