W świecie elektronicznej rozrywki króluje w zasadzie tylko jedna gra koszykarska – seria NBA 2K. Konkurencyjne tytuły wydawane przez Electronic Arts od wielu lat wyraźnie odstają od serii stworzonej przez ekipę z Visual Concepts, a najnowsza odsłona tuż przed premierą została skasowana. Powód? Słaba jakość. Niemniej na urządzeniach mobilnych liczy się przede wszystkim szybka, niewymagająca i przyjemna rozgrywka, dlatego panowie z EA przeportowali dla nas trochę karykaturalną koszykówkę zatytułowaną NBA Jam. I to był dobry krok.
NBA Jam uruchomiłem na tablecie PLUG 10.1, wyposażonym w ekran LCD, wydajny dwurdzeniowy procesor i 1 GB pamięci operacyjnej RAM. Specyfikacja jest wystarczająca do płynnego działania większości gier dostępnych na system Android. Więcej na temat urządzenia przeczytacie w maniaKalnym teście tabletu.
Fabuła
W żadnej grze sportowej nie powinniśmy oczekiwać ścieżki fabularnej. Nawet gdyby twórcy pokusili się o implementację scenariusza, byłby on najprawdopodobniej nad wyraz słaby i nieinteresujący. Dlatego miast „wrzucać” do swojego produktu coś, co nie zadowoli graczy, Electronic Arts nie przygotowało fabuły w ogóle. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ grając w koszykówkę zależy mi na graniu w koszykówkę – nie mam ochoty słuchać rozmów miedzy głównymi bohaterami ani poznawać ich losu.
Rozgrywka
NBA Jam został przygotowany dla wszystkich tych, którzy pragną wcielić się w Michaela Jordana – ale tego znanego z animowanego filmu „Kosmiczny mecz”. Rozgrywka dla pojedynczego gracza opiera się zatem na przekomicznych wsadach, skokach ponad kosz i tablicę, efektownych animacjach rzutu piłki i zagraniom, których wykonanie w rzeczywistości jest niemożliwe.
Już na początku przygody z omawianym tytułem gracz zmuszony jest do wybrania odpowiadającego mu klubu z najsilniejszej ligi na świecie – ligi NBA. Wszystkie drużyny jakie znajdziemy w grze (a jest ich łącznie 30) są wirtualnymi odpowiednikami zespołów uczestniczących w tych amerykańskich rozgrywkach, gdyż EA zadbało o pełną licencję – zarówno na zawodników, jak i nazwy ekip. Niektórzy mogą poczuć się zdziwieni, bowiem nasza drużyna składa się wyłącznie z dwóch koszykarzy, a nie jak w rzeczywistości – pięciu. Tak więc na wyraźnie pomniejszonym parkiecie staje naprzeciw siebie tylko czwórka śmiałków, ale emocje są znacznie większe aniżeli w „poważnej” serii NBA 2K.
Wszystko to za sprawą bardzo luźnego mechanizmu rozgrywki. Pierwszy rozegrany przez nas mecz będzie swoistym samouczkiem, który ma zaznajomić z systemem sterowania. Generalnie jest ono bardzo proste i intuicyjne, chociaż wymaga nieco wprawy i treningu. W lewym dolnym rogu ekranu pojawia się wirtualna gałka odpowiadająca za poruszanie sportowcami, natomiast po stronie prawej trzy przyciski funkcyjne – na odpowiednie przesunięcie ich przy pomocy opuszka palca nasz protegowany odpowie podaniem, blokiem i rzutem do kosza. Kolejne mecze są już solidnym wyzwaniem, zwłaszcza dla początkującego amatora. Na ekranie dzieje się naprawdę wiele, zawody są niezwykle dynamiczne, punkty zdobywane w popularnym schemacie „cios za cios”. W NBA Jam nie ma miejsca na przemyślane taktycznie zagrania, wolne konstruowanie akcji – tu liczy się szybkość, zwinność i dobre opanowanie dotykowego systemu sterowania. Jest to klucz do sukcesu.
Panowie producenci w rzeczonym tytule zaimplementowali trzy główne tryby rozgrywki. Pierwszy to klasyczny mecz. W nim przegrana nie przynosi konsekwencji; wygrana również nie jest w jakikolwiek sposób premiowana. Kolejny tryb to kampania dla pojedynczego gracza – jest to pewnego rodzaju symulator ligi NBA. Uczestniczymy w całym sezonie, aby na końcu wejść do fazy play-off i ewentualnie zostać mistrzem NBA. Na samym końcu jest multiplayer. Electronic Arts zdecydowało się umożliwić nam rozgrywkę lokalną poprzez aktywne połączenie Bluetooth oraz globalną z wykorzystaniem sieci bezprzewodowej WiFi. Grać będziemy mogli wyłącznie z jednym żywym przeciwnikiem, który steruje dwoma koszykarzami.
Grafika & Audio
Oprawa graficzna jest całkiem przyzwoita. Jako iż mamy do czynienia z bardzo komiczną produkcją, modele wszystkich zawodników przygotowano w mocno karykaturalny sposób. Otóż zostały podzielone na dwie części. Pierwszą jest całe ciało od stóp do szyi włącznie – ten element wygląda elegancko, stosunkowo realistycznie. Twarze zawodników są z kolei animowanymi zdjęciami 2D, które sprawiają wrażenie, jakby zostały po prostu „doklejone”. Podczas zabawy prezentuje się to naprawdę interesująco.
Pozostałe elementy otoczenia, takie jak chociażby dopingujący kibice, wnętrze i wyposażenie hali są dwuwymiarowe. Owszem, wszystko to stara się wywołać w nas poczucie obcowania w całkowicie trójwymiarowym świecie, jednakże jest to uczucie pozorne. Wystarczy zaledwie kilka chwil zabawy, żeby się o tym przekonać.
Do dźwięków nie mogę się w żaden sposób przyczepić. Electronic Arts przyzwyczaiło nas do nabywania licencji na utwory muzyczne, wykorzystywane w swoich tytułach – nie inaczej jest tym razem. Podczas przebywania w menu do uszu naszych docierają zwykłe piosenki. Nie mnie oceniać czy są znośne, czy też nie. To kwestia gustu. Kiedy już znajdziemy się na parkiecie, usłyszymy głośny doping kibiców i komentatora opisującego wydarzenia na boisku.
Na koniec słów kilka
NBA Jam jest już dość starą produkcją. Starą i przez zainteresowanych na pewno ograną. Niemniej zachęcam wszystkich tych, którzy jeszcze w nią zagrali – wydajcie te niewielkie pieniądze, ponieważ drugiego tak specyficznego produktu nie dostaniecie u konkurencji. Jeżeli lubicie szybką, pochłaniającą kolejne kwadranse zabawę, NBA Jam trafi w Wasze gusta. I nie ma znaczenia czy interesujecie się koszykówką, czy też nie.
NBA Jam znajdziecie zarówno w Google Play, jak i App Store.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- GRAFIKA6
- DŹWIĘK9
- STEROWANIE8
- GRYWALNOŚĆ10
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Boomshakalala!!!