Obroń wieże? Nie! Zdobądź zamek! Ostatnio w promowanych grach pojawiło się Royal Revolt! Wyglądało zachęcająco, więc włączyłem ściąganie i wróciłem do grania w Asphalt 8: Airborne. Dopiero po jakimś czasie sprawdziłem co oferuje ta gra i od tamtej chwili nie przejechałem ani jednego wyścigu, zajmuję się tylko zdobywaniem kolejnych zamków.
Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach
Szczególnie jeśli ma się taką jak nasz główny bohater, któremu ciotka i wujkowie zabrali całe królestwo. Historia w Royal Revolt! nie jest specjalnie zawiła, ale w zupełności wystarcza do zbudowania przyjemnego klimatu. Gdy wracamy do domu po roku nieobecności dowiadujemy się, że umarł nasz ojciec, który był królem i teraz nasza rodzina przywłaszczyła sobie prawa do tronu. Oczywiście musimy z nimi walczyć i odebrać królestwo, które powinno należeć do nas.
Zbierz armię, ulepsz ją i zdobądź zamek!
Gra w swoich podstawowych założeniach jest trochę zbliżona do produkcji typu obroń zamek, ale tutaj podchodzimy do tego z zupełnie innej strony. Zamiast budować wieżyczki i bronić się przed kolejnymi falami przeciwników to my atakujemy! Na każdym poziomie dostajemy namiot oraz regenerujące się punty, za które kupujemy jednostki. Oczywiście każda postać jest warta inną ilość tych punktów i to od nas zależy czy wolimy kupić dużo słabych jednostek czy może kilka silnych. Naszym zadaniem jest zdobycie zamku, który jest zajęty przez złą rodzinę. Oczywiście po drodze napotykamy masę przeciwników oraz dziesiątki nieprzyjemnych niespodzianek.
Dużą zaletą tej produkcji są plansze, które nie dość, że prezentują się ładnie to są jeszcze dobrze przemyślane. Na każdej z nich znajdziemy wiele pułapek, które możemy wyłączyć ale wymaga to odrobiny wysiłku. Znajdziemy także wieżyczki porozstawiane w wielu miejscach i musimy na nie bardzo uważać, ponieważ mogą one powodować duże straty w naszych oddziałach. Ostatnią rzeczą, która będzie chciała nas zabić są oczywiście przeciwnicy. Tutaj mamy odwzorowanie naszych jednostek, ponieważ mają one takie same umiejętności. Oczywiście wraz z rozwojem gry są oni silniejsi i coraz ciężej ich pokonać.
Na początku każdej planszy posiadamy tylko głównego bohatera, który oczywiście jest dużo silniejszy niż przeciętna jednostka. Możemy go rozwijać poprzez zdobywanie kolejnych poziomów doświadczenia oraz dodatkowo inwestować w siłę, życie oraz umiejętności magiczne. Ciekawym dodatkiem jest to, iż możemy zobaczyć jak on się rozwija, ponieważ wraz ze zdobywaniem doświadczenia zmienia się jego wygląd. Daje to wrażenie, że zaczynaliśmy grać dzieckiem, a z czasem ono dorasta i staje się prawdziwym królem.
Jednak czym byłby dobry król bez swoich wiernych żołnierzy? Do wyboru mamy 4 klasy postaci: wojownik, łucznik, mag oraz jednostka oblężnicza. Za zdobyte podczas rozgrywki pieniądze możemy podnosić ich umiejętności. Podobnie jest z czarami, które możemy rozwijać tak, żeby były jeszcze potężniejsze. Do wyboru jest spora paleta zaklęć więc każdy znajdzie coś dla siebie (zarówno leczących, osłaniających jak i atakujących). Podczas rozgrywki możemy wybrać maksymalnie 3, więc tą decyzje należy przemyśleć przed walką.
Jakby zabrakło nam standardowych misji to możemy wziąć również udział w wyzwaniach o różnym stopniu trudności oraz specjalnych misjach, które różnią się od tego co robimy przez większość czasu w tej grze. Możemy mieć misję, w której gramy samym magiem lub taką gdzie dowodzimy armią zajączków wielkanocnych i naszym czarem jest zrzucanie wielkich pisanek z nieba.
Jako ostatni z plusów zostawiłem chyba ten najważniejszy, czyli rozgrywkę. Jest ona moim zdaniem świetna, bardzo dynamiczna i wciągająca. Najlepiej o tym niech świadczy fakt, że robiąc zrzuty ekranu do tej recenzji ciągle o nich zapomniałem, bo tak bardzo chciałem przejść dany poziom. Podczas testów zrobiłem dziesiątki zdjęć końcowej fazy gdy zdobywamy zamek i tylko kilka przedstawiających środek rozgrywki.
Jak każda gra i ta nie jest idealna. Pierwszym z minusów jest sterowanie, które mogłoby być lepsze. Naciskając na ekran wskazujemy naszej postaci gdzie ma iść, a zamiast tego dużo lepiej sprawdziłby się przycisk z kierunkami. Nie jest to duża wada i można się do niej przyzwyczaić, ale nawet po kilkudziesięciu poziomach zdarza mi się źle pokierować moją postać.
Drugim minusem jest duży skok trudności w pewnym poziomie. Lubię wymagające produkcje, ale w wielu grach po przejściu kilkunastu plansz czuć, że bez zakupu dodatkowych kryształów każda potyczka będzie bardzo ciężkim wyzwaniem. Oczywiście rozwiązaniem jest powrót do poprzednich poziomów i zbieranie złota, ale zdobywanie jeszcze raz tych samych zamków nie należy do najciekawszych zadań.
Grafika, dźwięk, szybkość działania
Royal Revolt! o gra bardzo ładna, która również może pochwalić się dobrymi efektami audio. Wszystkie elementy są bardzo bajkowe i odrobinę cukierkowe, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Żadnych zarzutów nie mam również jeśli chodzi o szybkość działania tej gry. Nawet na budżetowym smartfonie wszystko śmigało, aż miło.
Podsumowanie
Royal Revolt! to gra, w której jesteśmy po tej drugiej stronie i zamiast bronić zamku musimy go zdobyć. Jak tylko mam wolną chwilę to z przyjemnością próbuję przejść kolejny poziom. Dużym atutem tej produkcji jest wymagająca rozgrywka, w której bardzo ważna jest strategia. Nie wystarczy bezmyślnie tworzyć jednostki i kierować je przed siebie. Musimy odpowiednio je rozwijać i budować, te które okażą się najbardziej przydatne. Zdecydowanie nadaję się na kilkugodzinną sesję grania, jak i jako przerywnik od czasu do czasu.
Gra Royal Revolt! jest dostępna zarówno na Windows Phone 8, Androidzie oraz iOS.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Bardzo fajna gierka, a sterowanie wcale nie jest złe.