Konwersja gry z konsol na urządzenia mobilne? To zjawisko niezwykle rzadkie, ale Joe Danger pokazuje, że w niektórych przypadkach gra może okazać się warta świeczki, jeśli tylko wszystko zostaje porządnie wykonane i dopracowane.
Wideorecenzja gry Joe Danger
Na jednym kole!
Nie da się ukryć, że w ofercie Google Play brakuje gier, w które mogłyby zagrywać się całe rodziny, a jednocześnie stanowiłyby one dość spore wyzwanie i motywowałyby do dalszego rozwoju swoich umiejętności. Joe Danger takim tytułem jest – to bardzo fajna i przyjemna zręcznosciówka, która momentami potrafi dać nam solidnie w kość.
W grze wcielamy się w zabawnego motocyklistę, którego sposobem na życie jest branie udziału w programach rozrywkowych, w których celem jest przejechanie wyznaczonej przez organizatorów trasy. Rzecz jasna nasza w tym głowa, by odbyło się to możliwie jak najbardziej efektownie i jak najszybciej, a ilość ewolucji wykonywanych w trakcie przejazdu stawała się jak największa. To oczywiście wcale nie jest takie proste, bowiem twórcy gry wydatnie postarali się o to, by rozgrywka stawiała nam coraz większe wyzwanie.
Produkcja zapewni nam masę atrakcji na kilkudziesięciu wymyślnie skonstruowanych trasach. Pozornie rozgrywka niezbyt różni się pomiędzy kolejnymi etapami – w każdym z nich staje przed nami zadanie dojechania do mety z jak największą ilością punktów lub na pierwszym miejscu, a plansze ulokowano w praktycznie takich samych realiach. Szkopuł w tym, iż z czasem poziom trudności niebezpiecznie rośnie, a wszystko dzięki zastosowaniu różnorodnych przeszkód i utrudnień, które musimy skrzętnie omijać lub – paradoksalnie – wykorzystać w trakcie zabawy. Nie zabraknie więc tutaj progów zwalniających, katapult, płotów odgradzających nas od reszty toru czy też szybkich, karkołomnych zmian pasa ruchu.
Początkowe etapy naprawdę nie sprawiają zbyt wielkich trudności – prowadzenie motocykla jest wygodne, gdyż naszym zadaniem staje się tylko i wyłącznie lawirowanie pomiędzy kolejnymi przeszkodami. Motocykl pędzi przed siebie ze stałą prędkością – możemy go jedynie przyspieszyć pędząc naprzód na jednym kole i jednoczesnie unikając kontaktu z kałużami błotnymi, które tu i ówdzie pojawiają się na naszej drodze. Jednak wraz z naszymi postępami zabawa zaczyna się robić coraz bardziej skomplikowana – do różnorodnych skoków i uników zaczynają dochodzić dziwaczne maszyny, które jednym uderzeniem zmiotą nas z powierzchni toru. Wówczas przyda nam się dobra koordynacja ruchów, a w niektórych sytuacjach nawet i nauczenie się trasy na pamięć – kilka sekwencji wymaga niesamowitej zwinności i szybkiej reakcji na to, co dzieje się na ekranie.
Druga strona medali
Do odblokowania każdej kolejnej grupy tras konieczne jest zebranie odpowiedniej liczby medali, które otrzymujemy za spełnienie wyznaczonych przez twórców gry celów na każdej przejechanej trasie. Jeden z nich dotyczy po prostu ukończenia przejazdu, a dwa pozostałe odnoszą się m. in. do liczby monet zebranych w trakcie jazdy, liter układających się w słowo czy też wyprzedzenia konkurującego z nami zawodnika. Warto zwracać uwagę na monety także z innego powodu – zebranie odpowiedniej liczby mamony pozwoli nam wykupić różne stroje, w które możemy przyozdobić Joe Dangera, które umożliwią nam start w niektórych zawodach. Ciekawym urozmaiceniem są również etapy specjalne nastawione tylko i wyłącznie na powiększenie naszego stanu konta.
Niech nie zwiedzie Was kolorowa grafika, którą emanuje Joe Danger – choć przygody zabawnego motocyklisty nadają się do wspólnej zabawy w gronie rodzinnym, to późniejsze etapy wymagają sporej precyzji w działaniu i długich godzin żmudnych treningów. Faktycznie jednak pod względem wizualnym produkcja studia Hello Games robi naprawdę dobre wrażenie – grafika jest zabawna i bardzo funkcjonalna, a rozgrywka przez to szalenie płynna, co przecież w zręcznościówkach ma niebagatelne znaczenie. Czasami irytuje koniecznosć zebrania określonej liczby medali umożliwiających nam odblokowanie kolejnych etapów, ale tego typu cel motywuje nas do jeszcze lepszego opanowania modelu jazdy prowadzonej maszyny.
Podsumowanie
Joe Danger to gra, którą z czystym sumieniem mogę polecić praktycznie każdemu, kto ma ochotę na odprężającą, acz wymagającą rozgrywkę bez względu na wiek. Produkcja studia Hello Games to bardzo porządnie wykonana konwersja wielkiego konsolowego hitu, który wbrew przewidywaniom bardzo dobrze sprawdził się również i na urządzeniach mobilnych. To bardzo przyjemna zręcznościówka, odpowiednia zarówno dla młodszych, jak i nieco starszych graczy. Proste i przystępne sterowanie pozwoli na opanowanie tej gry w mig, a stale rosnący poziom trudności daje szansę na łatwe przystosowanie się do panujących na trasie warunków. Mimo iż momentami do naszych poczynań może wkradać się mała schematyczność, a uczenie się niektórych tras na pamięć może poszczególnych graczy średnio interesować, to warto poświęcić tej grze swój czas, bo dawno nie widziałem tak dobrej, wesołej i wymagającej zręcznościówki.
Gra Joe Danger dostępna jest na wiodących platformach: Apple AppStore (ok. 12 złotych) i Google Play (ok. 13 złotych).
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Grałem na PS3 :)taka „wesoła” gierka 🙂