Kilka dni temu nie mogłem otrząsnąć się ze zdziwienia, gdy koleżanka zaproponowała mi zbadanie poziomu cukru we krwi przy pomocy iPhone’a. Jednak to, na co niedawno natknąłem się w Sieci, bije glukometr na głowę. Otóż pewna grupa programistów zbiera pieniądze na projekt o nazwie Breathometer Mint, dzięki któremu, gdyby urządzenie powstało, moglibyśmy wykorzystywać iPhone’a do sprawdzania, czy nasz oddech wymaga interwencji szczoteczki do zębów.
Breathometer Mint miałoby być niewielkim urządzeniem, które po przyjęciu kilku wydechów oceniłoby, na ile zapach z naszych ust jest przykry. Wynik tego nietypowego badania byłby określany na podstawie poziomów siarkowodoru, merkaptanu metylowego oraz dwusiarczku wodoru w wydychanym powietrzu. Gdy analiza przy pomocy Breathometeru Mint zostanie zakończona, dedykowana aplikacja zaprezentuje dwa wykresy, obrazujące zarówno ogólną jakość oddechu, jak i poziom nawodnienia, który – będąc na niskim poziomie – również może przyczynić się do przykrego zapachu z ust.
Breathometer Mint wydaje się być naprawdę ciekawą inicjatywą. Jednak jeżeli jego dostępność na rynku miałaby doprowadzić do tego, że ludzie rzadziej będą myć zęby (bo przecież wg aplikacji oddech jest w porządku), to chyba lepiej, aby Breathometer Mint pozostał w fazie projektu.
Chcąc pomóc chłopakom stworzyć Breathometer Mint możesz dołożyć się do zrzutki na Indiegogo. Autorzy do 5 marca chcą uzbierać 25 000 dolarów na ten cel, a mają już prawie 8, więc szanse na powstanie tego nietypowego narzędzia są całkiem spore.
źródło: iDB
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Idiotyzm moim zdaniem.
Co do badania poziomu cukru we krwi za pomocą smartfona, to ja bym nie ryzykował, gdybym miał cukrzycę.
Podobno jest to całkiem wiarygodny zabieg. Papierek z próbką krwi wkłada się do specjalnego, niewielkiego urządzonka, a je z kolei podłącza się do iPhone’a przez mini jacka i voila – wyniki po chwili są wyświetlane na ekranie telefonu, w taki właśnie sposób: http://i.im…KOIOsf.png
Takie rozwiązanie w stylu zgniłego jabłka to powinien być zabytek . Dziś jest technologia soczewki. Poziom cukru rejestrowany jest z siatkówki oka za pomącą szkła kontaktowego z nano elektroniką. Choć jeszcze nie w codziennym użyciu niestety. Technologia idzie tak do przodu, że poziom cukru powinno się badać bez żadnych nakłuć(nie z krwi)!
A co od artykułu to czy ten czujnik wykryje zapach substancji nielegalnych?
Może i „powinno się”, ale rolą telefonu nie jest służyć jako przyrząd do kompleksowych badań. Owszem, zawsze można by wycisnąć więcej, ale doceńmy to, co jest, czyli np. możliwość zastąpienia kłopotliwego glukometru aplikacją i niewielkim przyrządem podłączanym do telefonu.