Aplikacja TechCrunch światło dzienne powinna ujrzeć dawno temu – ale nie będę teraz narzekać na ociąganie się wydawców tego legendarnego serwisu. Wydźwięk wpisu ma być diametralnie inny. Nawet nie informacyjny. Wszystko, co powinniście wiedzieć, znajdziecie w niżej zamieszczonym cytacie.
(…) W przyszłych wersjach mogłyby pojawić się usprawnienia. Głównie chodzi mi o więcej opcji personalizacji, o określenie takiego rodzaju newsów, jaki rzeczywiście chciałbym czytać. Powinny wyświetlać się częściej. (…) Nie chcę tu przytaczać całej dokumentacji technicznej. Z grubsza powiem, że niezbędny będzie iOS 5 lub nowszy. Na iPadzie macie dodatkową opcję wygodnego oglądania materiałów publikowanych w TechCrunch TV.
– pisze Drew Olanoff, jeden z redaktorów TC.
W momencie uruchomienia aplikacji od razu widzę konkret. Newsy, sekcje, wszystko rozłożone przejrzyście i czytelnie. W samym poście można od razu wybrać się do części z komentarzami, wysłać tekst znajomemu albo oznaczyć do przeczytania później (read later). I na szczęście nie trzeba nadwyrężać kciuka zjeżdżając na sam dół publikacji. TechCrunch zadbał też o społeczności. Każdego newsa można udostępnić przez Google+ czy Facebooka. Można zachować w Evernote lub w Pocket’cie.
Wersję dla iOS znajdziecie tutaj, dla Androida – tu.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.