Sunrise Calendar oferuje nie tylko pełną integrację z kalendarzem Google’a, ale też wsparcie większości funkcji Facebooka. Możesz, przykładowo, z poziomu aplikacji podejrzeć czyjś profil, złożyć życzenia urodzinowe i wykonać masę innych działań, których nie umożliwia Ci stockowa aplikacja.
Sunrise jest też, w mojej opinii, dużo wygodniejszy. Intuicyjna nawigacja i „timeline” dla poszczególnych dni bardzo ułatwiły mi planowanie tygodnia. Ba, nabrałem nawet ochoty do użytkowania kalendarza jako takiego, a do tej pory nigdy mi się to nie udawało. Od razu wyposażyłem Chrome’a w odpowiednią wtyczkę. Wszystko hula, aż miło. Kapitalną sprawą jest opcja szybkiego dodania wydarzenia przez dłuższe przytrzymanie znaku „+”. Wpisując zdanie w określonej formule nie musisz ustalać indywidualnie ani godziny, ani daty. Wygląda to mniej więcej tak: „Dinner tomorrow at 8pm”. Zastępując słowo „Dinner” polską „Kolacją” otrzymasz zamierzony rezultat.
Nie do przebicia jest też domyślne wykorzystywanie map Google’a do nawigacji. Jeśli nie masz jailbreaka, to będzie to dla Ciebie zbawienne. Często dosłownie. Jeśli jesteś wytrawnym iOS-owcem, to minusem będzie dla Ciebie brak wsparcia dla iCloud. I, szczerze mówiąc, na razie jest to jedyna wada aplikacji. Developerzy gwarantują jednak, że odpowiednia aktualizacja pojawi się w niedalekiej przyszłości.
Integracja ze społecznościówkami
Dużo lepsza, niż gdyby spojrzeć na analogiczne wsparcie w kalendarzu systemowym. W Sunrise masz możliwość podglądania Facebooka dokładnie w ten sam sposób, w jaki używałbyś natywnego programu Zuckerberga. Podobnie w przypadku LinkedIn; obok spotkania z Twoim znajomym zobaczysz jego podobiznę. Zabieg może wydawać się zbędny, ale w codziennym użytkowaniu jest naprawdę przyjemny.
Aplikację znajdziesz w AppStore. Za darmo.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.