Coraz częściej słyszymy o wielkich sukcesach mobilnych gier z milionowymi budżetami i jeszcze większymi przychodami. Czasami jednak słyszymy historie zupełnie inne, które pokazują, że na tym poletku istnieje ogromna rywalizacja. Oto, niestety, kolejna z nich.
Jej bohaterką jest Spider: Rite of the Shrouded Moon – kontynuacja kapitalnej, wydanej w 2008 roku wyjątkowej przygodówki, w której wcielamy się w niewinnego pająka znajdującego się w pewnej posiadłości, a zadaniem gracza jest odkrycie jej tajemnic poprzez eksplorację wnętrz. Druga odsłona serii autorstwa studia Tiger Style nie wnosi w tym aspekcie żadnej szeroko zakrojonej rewolucji – nadal korzysta ze sprawdzonego modelu rozgrywki, jednocześnie robiąc to na znacznie większą skalę i oferując graczowi kilkanaście godzin rozgrywki okraszonej prześliczną, ładnie animowaną grafiką. Słowem – gra zawiera wszystko, co powinien mieć dobry sequel.
Premiera również przebiegła bez zarzutów – gra zebrała (całkowicie zasłużenie!) bardzo dobre oceny zarówno wśród graczy, jak i branżowych recenzentów. Wystarczy wspomnieć, że średnia ocen w serwisie Metacritic będącym w growym światku swego rodzaju wyrocznią to imponujące 91/100 punktów. Gra spotkała się z naprawdę ciepłym przyjęciem, ale – jak się okazało – to wcale nie wystarcza.
Ekipa Tiger Style mówi bowiem wprost – sprzedaż naszego tytułu jest alarmująco słaba i na ten moment absolutnie nie pokrywa środków, jakie zostały zaangażowane do produkcji tego tytułu. Wcale nie zdziwiłoby mnie to w sytuacji, gdyby była to słaba gra – to w końcu naturalne prawa rynku i oczywista nagroda za włożony „trud pracy”. Tutaj jednak mamy do czynienia z sytuacją, w której beznadziejne wyniki finansowe posiada naprawdę świetna gra, pełna nieszablonowych rozwiązań i piekielnie wciągająca. Co stoi za tą zaskakującą porażką?
Deweloperzy zwracają uwagę na fakt, iż gracze coraz częściej wybierają marki, które wędrują na tablety czy smartfony z konsol z konsol oraz komputerów – przywołują tutaj chociażby przykład Lary Croft czy Hitmana, czyli postaci rdzennie konsolowych, które świetnie radzą sobie także na poletku mobilnym. Zważywszy na to, że ta tendencja będzie się tylko i wyłącznie pogłębiać, o wybicie się z zalewu tego typu produkcji będzie jeszcze ciężej.
A może problemem nowego Spidera jest po prostu model biznesowy? Za grę płacimy bowiem tylko raz, z kolei niejednokrotnie byliśmy świadkami sytuacji, w której z pozoru darmowa gra zarabia wielokrotność tego, co tytuły premium, rzecz jasna dzięki mikropłatnościom. Ekipa Tiger Style pyta zarazem wprost – jak nielogicznych rozwiązań musielibyśmy użyć, by wprowadzić małe opłaty do gry przygodowej, na dodatek opartej na mechanice point’n’click? To dobre pytanie i szkoda, że z takimi dylematami nie liczą się inni twórcy, którzy ładują do gry bezczelne mikropłatności na każdym kroku i w każdym gatunku.
Jeśli więc macie ochotę, to wspomóżcie twórców tej kapitalnej gry, kupując jej kopię za pośrednictwem Google Play czy App Store. Chyba nie chcemy, by już wkrótce na tabletach i smarfonach gościły tylko i wyłącznie gry z serii Call of Duty (bo niebawem zapewne i ta seria pojawi się na urządzeniach mobilnych) czy marne produkcje oparte na filmowych licencjach.
źródło: pocketgamer.biz
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.