W przeciągu kilkunastu ostatnich dni w sklepie Google Play zadebiutowało wiele ciekawych produkcji, które zachwycają rozgrywka dla pojedynczego gracza. Jedną z nich jest bez wątpienia niepozorna platformówka zatytułowana Dokuro.
Opis producenta jest niezwykle interesujący, natomiast oficjalne zrzuty ekranu zdają się sugerować, iż mamy do czynienia z produkcją klimatyczną, mroczną i ponurą. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy warto udać się do sklepu Play, zapłacić niespełna 3 złote polskie i po prostu grać? My już znamy odpowiedź na te pytania, czas więc abyście poznali i Wy.
Fabuła
Ścieżka fabularna jest zaskakująco dobra, zważywszy na fakt, iż mamy do czynienia z budżetową grą platformową. W mrocznym świecie Dokuro wcielimy się w bezimienny szkielet. Sługę Czarnego Lorda. Uosobienie zła, które czeka na rozkazy swojego Pana. Na początku zabawy spotykamy kobietę – śliczną, urzekającą i pełną wdzięku Księżniczkę. Prowadzimy ją na spotkanie z Czarnym Lordem, bowiem dojść ma do ceremonii zaślubin. Ku rozpaczy dziewczyny nic nie wskazuje na to, że uda jej się uciec. A może jednak? Protegowany zaczarowany Księżniczką po kilku pierwszych poziomach sięga po specjalny eliksir, wypija go i przemienia się w nieustraszonego Księcia. Czy uda mu się uratować swoją miłość? Czy cali i zdrowi wydostaną się z ciemnego zamku? Czy Czarny Lord ukarze byłego sługę za nieposłuszeństwo?
Rozgrywka
Jako iż mamy do czynienia z grą platformową, nie możemy mówić o skomplikowanej rozgrywce dla pojedynczego gracza. Panowie producenci ze studia GungHoOnlineEntertainment również nie kwapili się do jakiejkolwiek ingerencji w sprawdzony mechanizm, dlatego otrzymaliśmy klasykę gatunku. Nie znajdziemy tu nic nowego, ale nie oznacza to, że przy Dokuro nie można się dobrze bawić. Przeciwnie – ja bawiłem się fenomenalnie.
Na ekranie urządzenia mobilnego zawsze wyświetla się obraz 2D w rzucie z boku. Dokuro nie zostało podzielone na dwa oddzielne plany, dlatego ciągle widzimy główną ścieżkę na jakiej umieszczone zostały wszelkiego rodzaju interaktywne elementy otoczenia. Tło sprawia natomiast wrażenie zwykłego plakatu, który jest po prostu „przyklejony”. Uważam, że w dzisiejszych czasach pozornie trójwymiarowy, „żywy” drugi plan powinien już być standardem w produkcjach mobilnych. Idealnym przykładem jego zastosowania jest recenzowany przez nas BADLAND – prawdziwy król mobilnych platformówek.
Mimo powyższego problemu Dokuro oczarowuje prawdziwym klimatem. Sterując bohaterem, pokonując różnego rodzaju zagadki logiczne i tocząc pojedynki z przeciwnikami, dobrze wiemy, że nasza walka ma sens. Bo nie robimy tego dla siebie, ale dla cudownej Księżniczki. Należy zaznaczyć, iż twórcy przygotowali dla nas fantastyczne łamigłówki. Aby pokonać konkretny poziom trzeba się mocno postarać – i nie chodzi tu o nazbyt wygórowany stopień trudności. Batalie są generalnie bardzo przyjemne, proste i nie powinny sprawić nam większego problemu. Zagadki zaklasyfikowałbym do grupy: „trudnych”, gdyż nie raz i nie dwa zdarzyło mi się poważnie zirytować problemem, który napotkałem na swojej drodze. Oczywiście człowiek uczy się na swoich błędach, dlatego po kilkukrotnym powtórzeniu lokacji udało mi się znaleźć rozwiązanie, ale mimo wszystko było nieciekawie.
W mojej subiektywnej opinii najlepszym elementem gameplay’u są momenty, w których nosimy Księżniczkę na rękach. Człowiek czuje wtedy, że od własnych decyzji zależy życie dwojga ludzi. Pojawia się wtedy adrenalina, zdenerwowanie i emocje, których brak mi w wielu pozornie świetnych konkurencyjnych produkcjach.
Grafika i dźwięk
Jak już pisałem, oprawa graficzna nie należy do najlepszych. Największym rozczarowaniem okazało się tło, które zupełnie nie nadaje się do tej produkcji. Jest takie zwyczajne. A Dokuro jest grą nadzwyczajną. Podczas zabawy okazało się, że grafika zupełnie mnie nie interesuje, gdyż moją uwagę przyciągały wyłącznie szare barwy i przytłaczająca kolorystyka. Niemal wszystko co zobaczymy na ekranie jest barwy czarnej lub szarej. Wyjątek stanowi świecąca się (w dosłownym tego słowa znaczeniu) Księżniczka i jej ukochany Książę. Natrafimy również na pojedyncze elementy otoczenia, które także wyróżniają się swoim odcieniem. Przyznam Wam się szczerze, że to chyba tak przygnębiający świat przedstawiony zrobił na mnie największe wrażenie.
Ścieżka dźwiękowa jest zupełnie przyzwoita i dopełnia klimatu. Specjalnie na potrzeby omawianego tytułu skomponowano podkład muzyczny, który nie jest mistrzostwem świata, ale nie zalicza się również do grona najgorszych na rynku. Solidna średnia. Jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju dźwięki otoczenia (uderzenie, odgłos chodzenia, itd.) – jest dobrze.
Sterowanie
System sterowania jest intuicyjny i przyjemny w użytkowaniu. Na ekranie zawsze wyświetlają się cztery wirtualne przyciski dotykowe. Dwa z nich odpowiadają na poruszanie bohaterem w kierunku poziomym, jeden pozwala na skok. Czwarty i ostatni jest przyciskiem akcji – raz służy do atakowania przeciwników, drugim razem do chwytania przedmiotów.
Podsumowanie, ocena i opinia
Dokuro to produkcja, która nie ma w sobie żadnych nadzwyczajnie dobrych cech technicznych. Nie poleciłbym jej ani ze względu na oprawę graficzną, ani tym bardziej ścieżkę dźwiękową. Również rozgrywka dla pojedynczego gracza niczym nas nie zaskoczy. Jest jednak jedna rzecz, która czaruje – klimat. To właśnie dzięki niemu grałem i bawiłem się w najlepsze nie mogąc oderwać wzroku od ekranu tabletu internetowego.
Bo klimat jest najważniejszy.
Dokuro znajdziecie w Google Play i App Store.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- GRAFIKA6
- DŹWIĘK6
- STEROWANIE10
- GRYWALNOŚĆ9
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.