Studio Disney’a odpowiedzialne za gry komputerowe od początku istnienia stworzyło zaledwie kilka tytułów wartych uwagi. Zdecydowana większość z całego asortymentu okazywała się być niedopracowana i niegrywana zarazem. Nieco inaczej jest na platformach mobilnych, gdzie ekipa wchodząca w skład wytwórni The Walt Disney Company świeci tryumfy za sprawą szerokiego grona gier platformowych. Czy w Where’s My Water? należy zagrać? Czy to produkcja wyłącznie dla młodszych pokoleń? Przekonajmy się.
Kentucky Robo Chicken uruchomiłem na tablecie PLUG 10.1, wyposażonym w ekran LCD, wydajny dwurdzeniowy procesor i 1 GB pamięci operacyjnej RAM. Specyfikacja jest wystarczająca do płynnego działania większości gier dostępnych na system Android. Więcej na temat urządzenia przeczytacie w maniaKalnym teście tabletu.
Fabuła
Where’s My Water? jest w zasadzie pozbawiony ścieżki fabularnej. Nie znajdziemy tu dialogów, nie usłyszymy żadnej kwestii wypowiadanej przez człowieka. Głównym bohaterem jest uroczy krokodyl, próbujący zaznać orzeźwiającej kąpieli w swojej wannie, która znajduje się głęboko pod ziemią. Niestety pech sprawił, że źródło wody zostało odcięte. I tu wkraczamy my, mając za zadanie przywrócić zwierzęciu dostęp do bieżącej cieczy. Co ciekawe, mimo tak prostego schematu panowie producenci zdecydowali się na stworzenie krótkich historyjek obrazkowych przedstawianych przed rozpoczęciem zabawy.
Rozgrywka
Esencją omawianego produktu jest rozgrywka dla pojedynczego gracza. Twórcy z Disney’a stworzyli dla nas przeszło pięćset poziomów, przy czym warto zaznaczyć, że liczba lokacji jest cyklicznie powiększana. Trzeba mieć to na uwadze, ponieważ dokonując zakupu zarówno w Google Play, jak i App Store płacimy nie tylko za oferowany produkt, ale także za wszystkie późniejsze aktualizacje – a niektórzy o tym najwyraźniej zapominają.
Rozgrywka z pozoru może wydawać się niezwykle dziecinna, gdyż zadaniem grającego jest odpowiednie skierowanie wody (tudzież pary wodnej) do rurociągów, tak żeby trafiła ona do krokodyla imieniem Swampy. Po szczęśliwym, ukończeniu kilku pierwszych poziomów sytuacja zmienia się diametralnie – przed graczem stawiane są coraz cięższe wyzwania. Dochodzi do sytuacji, kiedy jeden level powtarzamy kilka, jeśli nie kilkanaście razy. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich.
Lokacje są wykonane w 2D – na ekranie urządzenia mobilnego widzimy przeważnie bohatera, kilka rur kanalizacyjnych, wodę oraz ziemię. Przy użyciu opuszka palca należy odpowiednio „pozbywać” się zbędnych przeszkód w taki sposób, żeby ciecz dotarła do jednej z rur. Brzmi banalnie? Owszem. Ale w rzeczywistości już takie nie jest. Pomysłowość projektantów poziomów z Disney’a nie raz i nie dwa była zaskoczeniem nie tylko dla mnie, ale i moich znajomych. W grze pełno jest specjalnych przeszkód, które utrudniają nam ukończenie poszczególnych lokacji – są to różnego rodzaju ciecze (zamieniające się w wodę), glony, wiatraki, kwasy etc. Różnorodność jest naprawdę spora, dlatego nie ma mowy o uczuciu monotonii i nudy. Warto zaznaczyć, że panowie producenci starają się nas zachęcić do możliwie najdokładniejszego przechodzenia poziomów poprzez system nagród. Otóż w każdej lokacji porozrzucano po trzy kaczki. Zebranie ich równoznaczne jest z osiągnięciem maksymalnego wyniku, ale nie jest to zadanie łatwe, bowiem trzeba odpowiednio manewrować strumieniem wody aby je zamoczyć. Generalnie jednak poza satysfakcją samą w sobie nie otrzymujemy jakichkolwiek dodatkowych profitów za „maksowanie” poziomów.
Grafika & audio
Ekipa odpowiedzialna za omawiany tytuł zadbała o najmniejsze szczegóły dotyczące oprawy graficznej i dźwiękowej. Jako iż mamy do czynienia z produkcją dwuwymiarową rozgrywającą się pod ziemią, nie możemy oczekiwać przesadnie rozbudowanego, pozornie trójwymiarowego świata. Graficy ograniczyli się do stworzenia niezwykle przyjemnych dla oka, aczkolwiek nieco zbyt „normalnych” map. Mam tu na myśli brak efektu „wow” – człowiek patrzy na lokacje i nie czuje podekscytowania, doceniając tylko skomplikowane zagadki logiczne. Czy jest to wada wpływająca na ocenę końcową? Na pewno nie, ponieważ w Where’s my Water? grafika jest zaledwie sprawą drugorzędną – tu liczy się interesująca rozgrywka dla pojedynczego gracza, która potrafi przyciągnąć przed ekran urządzenia mobilnego na długie godziny.
Ścieżka dźwiękowa jest satysfakcjonująca. Specjalnie na potrzeby rzeczonego tytułu skomponowano kilka melodii, które towarzyszą nam podczas zabawy. Generalnie nie mamy do czynienia z mistrzostwem świata, ale jest zupełnie okej.
Podsumowanie
Where’s My Water? jest produkcją idealną dla osób, które lubią intensywnie myśleć. I nie ma najmniejszego znaczenia czy masz lat siedem, czy dwadzieścia cztery – czeka na Ciebie wiele godzin świetnej i przyjemnej zabawy.
Where’s My Water? znajdziecie w Google Play i App Store.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- GRAFIKA6
- DŹWIĘK6
- STEROWANIE10
- GRYWALNOŚĆ9
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.