Macie ochotę posmakować życia wziętego cenzora? Teraz jest do tego świetna sposobność – przekonacie się jednak, że zręczna manipulacja wcale nie jest prosta.
We współczesnym świecie (przynajmniej tym cywilizowanym) wydawałoby się, że cenzura jest pojęciem zupełnie odległym i nie przystającym do obecnie panujących demokratycznych standardów. The Westport Independent próbuje nam udowodnić, że jest nieco inaczej, a tak naprawdę każdy może zręcznie manipulować tym, co pojawi się w mediach, by zadowolony był nie tylko wydawca danego periodyku czy programu, ale i władza polityczna. Czyli ta, która często decyduje o tym, gdzie idą pieniądze i co powinni wiedzieć zwykli ludzie.
Produkcja studia Coffee Stain w sposób jasny i oczywisty nawiązuje do kapitalnego Papers, Please, w którym zajmowaliśmy się kontrola paszportową przyjezdnych na jednym z lotnisk i próbowaliśmy wychwycić wszelkiego rodzaju próby nielegalnego wdarcia się na terytorium państwa czy też przeszmuglowania zabronionych rzeczy. W oczy od razu rzuca się bardzo podobna do wspomnianej produkcji oprawa wizualna, również wykonana w ponurej, szarej kolorystyce, i rozgrywająca się w bardzo podobnym stylu.
Co tydzień na naszym biurku ląduje zestaw informacji z przeróżnych dziedzin życia – od protestów grup społecznych, poprzez nowe podatki, pożary, wypadki, skandale korupcyjne, po zachowania celebrytów i głośne wyroki sądowe. To wszystko musimy przedstawić czytelnikom naszego periodyku, czyli tytułowego The Westport Independent w taki sposób, by przekaz był zgodny z linią obecnie rządzących.
Każda notka składa się z tytułu oraz kilku paragrafów – w przypadku nagłówka możemy wybrać jeden z dwóch różnych wariantów, natomiast nasza ingerencja w tekst ogranicza się do wykasowania niewygodnych fragmentów, które mogłyby zaszkodzić postrzeganiu partii jako tej dobrej i dbającej obywateli. Co prawda najczęściej kasujemy najistotniejsze informacje, ale komu to przeszkadza? Następnie musimy zlecić przeredagowanie notatki jednemu z podległych redaktorów – kandydata powinniśmy wybrać na podstawie jego preferencji, zainteresowań i cech charakteru. W niektórych przypadkach mogą oni odmówić pracy – wówczas możemy go do tego przymusić (co w przyszłości może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego) albo wybrać innego delikwenta.
Potem czeka na nas już typowa praca redaktorska – musimy ułożyć poszczególne wiadomości w taki sposób, by na pierwszych stronach wyeksponować materiały zgodne z linią władzy, a nieco istotniejsze informacje trochę dalej – ot, w myśl sztuki redaktorskiej. Potem już tylko odpowiedni marketing i rozlokowanie pieniędzy w celu spopularyzowania pisma w poszczególnych rejonach państwa i czekamy na efekty. Te przychodzą w słupkach poparcia ze strony władzy, wzrastającej sprzedaży i wpływu naszej propagandy na poparcie opcji politycznej.
Jeśli idzie nam w miarę dobrze, nie ma problemu – jeżeli jednak jest odwrotnie, to ściągamy gniew nie tylko polityków – spisek wietrzą zwykli czytelnicy, zaczynają się manifestacje i burdy, a władza zmienia się w trymiga. No chyba, że nasze stanowisko zostanie szybko wymienione – nikt przecież nie jest nie zastąpiony. I wiecie co? Gra się w to naprawdę dobrze – to gra na miarę Papers, Please, choć rzecz jasna nie aż tak innowacyjna i rewolucyjna. Korzysta ona ze sprawdzonego schematu i robi to bez zarzutu. Co prawda po kilkudziesięciu tygodniach do kolejnych szpalt tygodnika wdziera się nuda, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpocząć przygodę z manipulacją na nowo w każdej chwili.
Wydawałoby się, że temat cenzury w grach to pełen absurd – nic z tych rzeczy, The Westport Independent to bardzo przyjemna, choć wymagająca dość dobrej znajomości języka angielskiego produkcja. Tylko nie dajcie się za bardzo zmanipulować!
Grę znajdziecie w ofercie Google Play (ok. 20 złotych) oraz App Store (ok. 22 złotych).
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.