Gry logiczne od zawsze były jednym z ciekawszych gatunków. Priorytetem nigdy nie była grafika i efekty specjalne, a nowatorski pomysł i grywalność. God of Light jest przykładem właśnie takiej idei i choć rozgrywka wydaje się dziecinnie prosta, potrafi wciągnąć na długie godziny. Bo w końcu co trudnego w przestawianiu luster?
Dlaczego God of Light wciąga tak bardzo? Ciężko jednoznacznie to stwierdzić – w grze można poczuć się jak tytułowy Bóg światła, którego zadaniem jest uratować poszczególne krainy od wszechobecnego mroku i ciemności. Na każdym z poziomów panuje całkowita ciemność – jedyny jasny punkt to „promyczek”, który należy skierować w odpowiednią stronę aby rozświetlić plansze. Cała trudność gry polega na tym aby skierować snop światła w odpowiedni punkt za pomocą masy luster, które często można przesuwać, obracać, zamieniać itp.
Aby nieco ułatwić (lub utrudnić) na planszy znajdują się gwiazdki, które często pomagają znaleźć odpowiednią drogę do celu – jednak nie raz, nie dwa, wpadnięcie na pomysł, jak oświetlić wszystkie trzy gwiazdki zajmie wiele czasu. Ilość zebranych gwiazdek oraz czas w jakim udało nam się rozwiązać zagadkę przekłada się na uzyskany wynik – ukazuje się wtedy tabelka podobna do tej z Angry Birds.
Wydawać by się mogło że przestawienie kilku luster nie jest zbyt trudnym zadaniem. Owszem, nie jest – jeżeli wiemy, gdzie się lustra znajdują. A na planszy panuje całkowita ciemność. Ponadto, wraz z postępem w grze rośnie ilość możliwości i kombinacji oświetlenia całej planszy. Nie każda z nich zapewni osiągnięcie celu, a tym bardziej zgarnięcie wszystkich gwiazdek. To właśnie zbalansowany poziom trudności jest elementem, który wciąga najbardziej – szare komórki muszą się nieźle napracować!
A co jeżeli skończy nam się cierpliwość? Twórcy wzięli i taką możliwość pod uwagę. Na planszach często można spotkać świetliki – jeżeli wycelujemy w nie promieniem światła odlecą i umożliwią chwilowy podgląd mapy przez określony czas. Co jeżeli czasu zabraknie? Wnet na ekranie pojawi się okienko, w którym to można wykupić odpowiednią ilość świetlików za prawdziwe pieniądze – niestety, i do tego tytułu przedarły się mikropłatności.
Choć w grach logicznych oprawa audiowizualna schodzi raczej na drugi plan, twórcy God of Light nie zawiedli. Powiem nawet więcej – grafika w grze prezentuje się fenomenalnie, wszystkie elementy zostały narysowane bardzo ładnie i pasują do klimatu rozgrywki. To samo można powiedzieć o podkładzie muzycznym w klimacie fantasy oraz wszystkich efektach dźwiękowych – krótko mówiąc, uczta dla oczu i uszu.
God of Light można pobrać sklepu Play za 3 zł lub iTunes za około 8 zł – zważywszy na sporą ilość poziomów (ponad 125) oraz częste aktualizacje jest to świetny wybór. Otrzymujemy dopracowany tytuł na długie wieczory, który wymaga ruszenia nie tylko palcem ale i głową. 🙂
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.