Proste gry logiczne zawsze miały wzięcie. Czy to 2048, czy też Angry Birds, dobrze skonstruowane i po prostu grywalne tytuły zawsze trafiały do sporego grona zainteresowanych. Does not Commute wydaje się być kolejną produkcją, która aspiruje do miana „niezrozumiałego fenomenu”. Czy ta operacja zakończy się sukcesem?
Skrótem, czyli wideorecenzja Does not Commute
Grę Does not Commute testowałem na tablecie Kruger&Matz Eagle 1065G z ekranem o rozdzielczości 1920 x 1200 px, 2 GB RAM i procesorem Rockchip RK3288 o częstotliwości taktowania osiągającej 1.8 GHz. Test urządzenia znajdziecie na tabletManiaKu.
Niby łatwo, a jednak…
Produkcja studia Mediocre właściwie może zostać zaklasyfikowana jako połączenie gry logicznej i zręcznościówki. Tytuł ten pozwala nam na wcielenie się w kontrolera ruchu, którego zadaniem staje się pokierowanie samochodami znajdującymi się na małych, przejrzyście wydzielonych dzielnicach. Większość z nich składa się z kilku ulic przecinających się prostopadle, więc osiągnięcie celu wydaje się bardzo proste. W każdym z segmentów rozgrywki mamy do „przeprowadzenia” piętnaście samochodów, a większość z tych pojazdów swój cel podróży posiada góra dwie przecznice dalej.
Teoretycznie więc zadanie wydaje się być bardzo proste do wykonania – cóż trudnego bowiem może być w przejechaniu dwóch uliczek zwykłą osobówką? No właśnie – okazuje się, że rozgrywka wcale nie jest taka prosta, na jaką wygląda. Przy pierwszych kilku przejazdach sprawa nie jest zbyt skomplikowana – teren jest czysty, jeździmy więc po pustych uliczkach i w miarę bezpiecznie trafiamy do celu. Schody zaczynają się wówczas, gdy mamy już za sobą kilka zleceń – twórcy postanowili bowiem znacznie utrudnić nam zadanie, pozostawiając tory przejazdu wcześniejszych samochodów na ulicach rozgrywanej planszy. Oznacza to więc, iż musimy skrzętnie unikać kolizji z poszczególnymi pojazdami, jednocześnie starając się w miarę szybko dotrzeć do celu podróży. Nie jest to łatwe, bo poszczególne uliczki nie należą do najszerszych, a pojazdy poruszają się z różną prędkością. Kluczem do sukcesu jest więc nie tylko prędkość, ale i odpowiednie zaplanowanie trasy biorąc pod uwagę fakt, iż w następnych zleceniach najprawdopodobniej będziemy musieli skorzystać z danego odcinka drogi.
Sprawność, z jaką kierujemy poszczególne pojazdy do mety jest tym bardziej ważna, gdyż naszym głównym przeciwnikiem staje się upływający czas. Każdy z przejazdów zabiera nam co najmniej kilka cennych sekund, a spore problemy sprawiają również kolizje, które w tej grze są raczej nieuniknione. Po uderzeniu w jakąkolwiek przeszkodę spod maski momentalnie wydobywają się kłęby dymu, a samochód raptownie zwalnia. Istnieje tutaj możliwość rozpoczęcia danego zlecenia od nowa, ale wówczas musimy liczyć się z utratą jednej sekundy. A wierzcie mi – w tej grze to naprawdę bardzo dużo czasu. Na całe szczęście w różnorodnych, choć zazwyczaj trudno dostępnych miejscach na planszy znajdują się różnorodne bonifikaty czasowe.
Wprawny kierowca da sobie zawsze radę
Stopień trudności poszczególnych pojazdów dodatkowo podnosi fakt, iż poszczególne pojazdy prezentują odmienny styl prowadzenia – samochody charakteryzują się zróżnicowaną sterowności i rozwijaną prędkością, musimy więc nauczyć się tego, które pojazdy wymagają od nas większej uwagi. Te różnice możemy zniwelować za pośrednictwem specjalnych Power-upów, takich jak turbo, kontrola trakcji czy specjalny pancerz pozwalający na uniknięcie konsekwencji związanych z kolizjami.
Sprawy nie ułatwia bardzo zmyślnie skonstruowane sterowanie – model jazdy nie jest trudny do opanowania, ale biorąc pod uwagę różne promienie skrętu sytuacja staje się czasami trudna do opanowania. Warto wspomnieć także o bardzo przyjemnej dla oka, choć niezwykle przejrzystej i prostej oprawie wizualnej – grafika nie jest najwyższych lotów, ale w tego typu produkcjach znacznie bardziej liczy się funkcjonalność, a ta w Does not Commute jest naprawdę wysoka.
Funkcjonalnie i wciągająco
Kolejny mobilny fenomen? Wszystko na to wskazuje. Does not Commute zdążyło już zaskarbić sobie całą masę fanów, a ta niepozorna produkcja co i rusza trafia na nowe smartfony czy tablety. Trudno się temu dziwić – ekipa studia Mediocre zaserwowała nam naprawdę proste zasady rozgrywki, choć jednocześnie dzięki niemu mamy do czynienia z niezwykle uzależniającą zabawą. Zabawa w kontrolera ruchu daje mnóstwo frajdy, choć nie jest to tytuł, w który będziemy bawić się godzinami – nasza frustracja z powodu brakujących sekund może być wtedy zbyt duża.
Gra Does not Commute dostępna jest za darmo na wiodących platformach: Apple AppStore i Google Play.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.