Na początku tygodnia wspominałem Wam o nowej grze popularnego youtubera – PewDiePie. Produkcja o nazwie Legend of The Brofist trafiła w czwartek na urządzenia mobilne z iOS i Androidem, a ja postanowiłem sprawdzić czy warto wydać pieniądze na tę zręcznościówkę.
PewDiePie już od dłuższego czasu zapowiadał tę produkcję w swoich vlogach i recenzjach innych gier. Dopiero od jakiegoś czasu Pewds zaczął mówić konkretniej o dacie premiery oraz tym jak finalnie będzie wyglądała rozgrywka w Legend of the Brofist. Jako, że jestem fanem wszelakich gier zręcznościowych i samego Felixa Kjellberga to postanowiłem spróbować swoich sił w tej produkcji od razu po premierze.
PewDiePie: Legend of the Brofist to typowa gra zręcznościowa stworzona w stylu retro. Interfejs wygląda jak żywcem wyjęty z automatów, które w latach 90 gościły w salonach gier. Cieszy fakt, że cała rozgrywka od samego początku raczy nas językiem polskim przez co łatwiej dostosować do siebie ustawienia oraz zrozumieć jej fabułę.
Grę zaczynamy od momentu, w którym tajemniczy Barrel atakuje Pewdsa podczas nagrywania przez niego kolejnego filmiku na Youtube. W czasie ataku na mieszkanie musimy jak najszybciej znaleźć dziewczynę Pewdsa – Marzię oraz dwa psy: Edgara i Mayę. Kiedy już uporamy się z odkrywaniem możemy zająć się rozgrywką, a ta naprawdę nie jest łatwa. Pierwszy poziom obfituje w sporą ilość biegania oraz kolekcjonowania monet, które będziemy mogli później wydać na dodatki i ulepszenia. Dodatkowo, na graczy czekają serduszka oraz poukrywane power-upy, które mają nam pomóc w najtrudniejszych momentach gry.
Przyznam, że od samego początku myślałem, że Legend of the Brofist będzie polegało na chodzeniu w lewo i prawo oraz zbieraniu monet. Jak bardzo się myliłem. Już po przejściu pierwszego etapu mamy do czynienia z tym, co wręcz uwielbiałem w starych grach. Różnorodność. Drugi poziom to próba przeżycia i skakanie po jadących samochodach tak, aby uciec (znowu) przed złowrogim Barrelem. Co najlepsze, w każdym z tych momentów mamy małe wstawki fabularne okraszone prawdziwymi głosami PewDiePie’a, Marzi oraz innych youtuberów. Po przejściu drugiego etapu spojrzałem na mapę świata i załamałem ręce – poziomów jest od groma!
Jak do tej pory udało mi się przejść pierwsze z nich bez większego problemu (może dlatego, że poziom trudności mam ustawiony na najłatwiejszy). Trzeci z leveli skupił się już na przetestowaniu mojej cierpliwości i refleksu. Co najlepsze na jego końcu pojawił się „boss” od razu wywołując uśmiech na mojej twarzy i przypominając godziny, które spędziłem na grach typu Metal Slug. Świetne, świetne i jeszcze raz świetne. Nie ukrywam, że finalną walkę musiałem powtórzyć około sześciu razy zanim udało mi się ukończyć poziom.
Kolejne etapy to znowu coś innego. W Legend of the Brofist po prostu nie idzie się nudzić. Dodatkowego smaczku grze dodaje 8-bitowa muzyka w tle, która cały czas umila nam rozgrywkę. Nowa gra Felixa Kjellbera jest nasycona absurdalnymi i nieraz niesmacznymi żartami znanymi ze wszystkich wideo, które tworzy ten szwedzki let’s player.
Póki co spędziłem z Legend of the Brofist około 40 minut i wiem, że jeszcze dzisiaj do niej wrócę. PewDiePie: Legend of The Brofist kosztuje obecnie 23,49zł w Sklepie Play i 3,99 GBP w App Store. Przed pobraniem i zainstalowaniem gry miałem wątpliwości co do wydania takiej ilości pieniędzy, jednak pierwsze dziesięć minut rozgrywki zwróciło mi je z nawiązką. Wam również polecam i życzę przyjemnej rozgrywki.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.