Twórcy aplikacji Meerkat, która jako pierwsza pozwalała na livestreaming z poziomu smartfona – postanowili zakończyć swój projekt. Decyzja nie powinna nikogo dziwić.
Meerkat był pierwszą aplikacją, która pojawiła się w sklepach AppStore i Google Play oraz pozwalającą na nadawanie obrazu przy wykorzystaniu smartfona. Do historii przechodzi także, jako pierwszy program, który kreując formę tak szybko przegrał z konkurencją. Swoją premierę, Meerkat miał tylko i aż na początku poprzedniego roku.
Twórcy uargumentowali swoją decyzję chęcią skupienia się na tworzonej, nowej aplikacji do grupowego czatowania (a’la FaceTime) o dźwięcznej nazwie Houseparty. W mojej opinii, prawdziwym powodem był całkowity brak przyszłości dla tej aplikacji oraz brak siły przebicia.
We just removed Meerkat from the AppStore ? bitter sweet moment seeing it go while celebrating @houseparty
— Ben Rubin (@benrbn) September 30, 2016
O Meerkat usłyszałem dopiero wtedy, gdy na rynku pojawił się Periscope. To właśnie z tego drugiego zacząłem korzystać na porządku dziennym. Jako, że we wszystkich serwisach informacyjnych Periscope był porównywany do pierwszego narzędzia, oferującego identyczną funkcjonalność, ciężko było go przegapić. Jak widać nawet to nie pomogło. Sam mogę być przykładem dlaczego tak się stało. Otóż mimo wstępnego pozycjonowania, nigdy nie dane było mi zainstalować niniejszego programu. Jestem pewien, że podobna sytuacja miała miejsce w przypadku wielu innych osób.
Periscope szybko zyskał większą popularność. Aplikacja od Twittera wydawała się być bardziej dopracowana i wytworzyła więcej szumu wokół siebie. Meerkat został wtedy przyciśnięty do ściany. Zapewne nikt nie spodziewał się, że kilka miesięcy później to samo będzie czekać nawet Periscope’a. Facebook zaczął testować, a w końcu udostępnił każdemu użytkownikowi – możliwość livestreamingu.
Periscope jeszcze próbuje sobie jakoś radzić na rynku. To, co zrobił Facebook było wielkim ciosem dla wszystkich aplikacji oferujących opcję streamowania obrazu. Najbardziej jednak oberwało się tym najmniejszym i bez większego rozgłosu. Od początku, Meerkat miał trudność. Mógłbym powiedzieć, że musiał przejść nierówną walkę. Dlatego też spodziewałem się, że prędzej czy później nastąpiłby jego koniec. Tak też się stało. W kolejce do wyeliminowania stoi Periscope. Czy kiedyś podąży tą samą drogą? Czas pokaże.
Źródło: Twitter, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.