Jeśli ktoś nie dowierzał, że tworzenie gier mobilnych to zajęcie niezwykle intratne, to może szybko zmienić myślenie, patrząc na to, jak bardzo zmieniło się nastawienie do tego rynku firmy Bethesda Software, stojącej za Fallout Shelter.
O olbrzymich pieniądzach w branży gier mobilnych mówi się od dawna i co i rusz wypływają kolejne fakty które potwierdzają, że użytkownicy smartfonów i tabletów nie szczędzą grosza na ulubione produkcje. Przykładów potwierdzających tę teorię nie trzeba szukać zbyt daleko – wystarczy popatrzeć na to, co z rynkiem mobilnym robi firma King.com, znana z kuriozalnych pozwów dotyczących praw do poszczególnych słów w tytułach gier, takich jak chociażby pospolite angielskie „ville”. Mimo spadku przychodów o 10% firmie udało się osiągnąć roczny przychód na poziomie 2 miliardów dolarów. A to tylko dzięki serii Candy Crush Saga. Napychanie kabzy za układanie różnorodnych przedmiotów w trójki ma się więc bardzo dobrze. A przecież nie trzeba wspominać o tym, jakie fortuny zbiło fińskie Rovio na serii Angry Birds czy też studio Supercell dzięki Clash of Clans – to również są kwoty, które potrafią zawrócić w głowie.
Do grona nawróconych „niepokornych” dołącza właśnie Bethesda Software, czyli ekipa stojąca za sukcesem serii Fallout oraz The Elder Scrolls. Podstawą do diametralnej zmiany zdania był Fallout Shelter – gra mająca być tylko ciekawym dodatkiem do pojawiającego się wówczas Fallout 4, która okazała się być jednak prawdziwym hitem. Co prawda Bethesda w osobie jej szefa, Todda Howarda, nie chce się pochwalić, ile tak naprawdę firma zarobiła na tej dość prostej w konstrukcji produkcji, ale można się domyślać, że raczej niemało – w końcu w ciągu pierwszych dwóch tygodni od premiery na konto powędrowało zawrotne 5.1 miliona dolarów. Zważywszy na to, iż od premiery tej gry minęło już 8 miesięcy, wartość ta musiała ulec znacznemu zwielokrotnieniu.
Plany Bethesdy w segmencie gier mobilnych nagle stały się ambitne – już niedługo na smartfony i tablety powinna trafić pierwsza gra stworzona w uniwersum The Elder Scrolls, a niedawno otwarte studio w Montrealu będzie koncentrowało się na tworzeniu gier na PC oraz – nie zgadniecie! – także na urządzenia mobilne. Jedno jest więc pewne – już wkrótce możemy spodziewać się wysypu produkcji właśnie od tego studia. A o tym, że nie będą to raczej ogromne produkcje stworzone z niesamowitym rozmachem, niechaj świadczy lista ulubionych gier CEO tego koncernu, Todda Howarda – wśród nich pojawiają się takie tytuły jak Threes, Hearthstone, Crossy Road czy Star Wars: Galaxy of Heroes. Zapowiada się więc linia gier stworzonych w ulubionym stylu tego pana – prostych, absorbujących i wyciągających z graczy jak największą ilość pieniędzy. W końcu biznes jest biznes.
Szczerze mówiąc trudno znaleźć obecnie inną branżę, w której ryzyko wejścia jest stosunkowo niewielkie, a szansa zarobku jest tak duża. Owszem, 95% gier po prostu przepada albo w sposób bezceremonialny żeruje na innych tytułach, ale wystarczy tylko szczypta interesującego pomysłu i nutka szczęścia by udało się zarobić naprawdę pokaźne pieniądze. Przykład twórcy Flappy Bird pokazuje, że może tego dokonać praktycznie każdy, a czasem najprostsze i najgłupsze naszym zdaniem pomysły okazują się być tymi genialnymi. Jest to trudna do zrozumienia branża – w czasach, gdy na gry przeznacza się rekordowe budżety, wielokrotnie hitami stają się produkcję, które powstały, posługując się nomenklaturą z przeszłości”, w garażu własnym sumptem pieniężnym. To właśnie jest ten element zaskoczenia, który sprawia, że przewidzenie, która gra z Androida czy iOSa podbije listy sprzedaży, jest rzeczą szalenie trudną. Czasami trudniejszą niż stworzenie dobrej gry. Ale skoro wielu się udało, dlaczego miałoby się nie udać właśnie Tobie?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.