Google zaczyna coraz bardziej dbać o bezpieczeństwo mniej świadomych użytkowników. Do klienta pocztowego trafią kolejne funkcje, które pozwolą na lepsze ostrzeganie o zagrożeniach oraz wirusach.
W ostatnim czasie do Gmaila trafiły powiadomienia związane z brakiem obsługi szyfrowania przez pocztę adresata, do którego zdecydujemy się wysłać wiadomość. Nie minęło kilka tygodni, a Google znów prezentuje kolejną funkcję: tym razem chodzi o system ostrzegania użytkowników o zagrożeniach, które znajdują się bezpośrednio w wiadomościach e-mail.
Zmiany są związane z ostatnimi nowościami, które prezentowały użytkownikom czerwoną kłódkę wtedy, kiedy Gmail wykrył, iż konto pocztowe odbiorcy nie jest w żaden sposób zgodne ze standardem TLS pozwalającym na ulepszenie zabezpieczeń.
Obecnie, amerykańska firma wprowadza kolejną nowość, która ma pomóc ostrzegać użytkowników bezpośrednio przed zagrożeniem. Spora część wirusów oraz nieprzyjemnych plików z zakodowanymi w środku zagrożeniami wysyłana jest każdego dnia do setek tysięcy jeśli nie milionów kont – proste kliknięcie w taki link lub plik z dziwnym rozszerzeniem może mieć fatalne skutki oraz konsekwencje związane z kradzieżą danych czy chociażby utratą pieniędzy z konta bankowego. Google postanowiło więc zaimplementować rozwiązanie API Safe Browsing, które zbiera niebezpieczne strony oraz linki i informuje o nich użytkownika.
Na podstawie przetworzonych oraz zebranych wcześniej danych, algorytm Google ma samodzielnie decydować czy zezwolić użytkownikom na przejście pod zawarty w mailu adres lub też nie. Jeżeli nie, to na ekranie zobaczymy standardową, czerwoną planszę, która poinformuje o zagrożeniu. W ten sposób Google chce zmniejszyć „bezmyślne” otwieranie linków z poczty bez wcześniejszej ich analizy. Sposób powinien jak najbardziej uchronić nas przed zagrożeniami.
Nowa funkcja wdrażana jest etapami.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.