Konkurencja w segmencie chmur internetowych jest bardzo zacięta. Co jakiś czas do uszu naszych docierają kolejne przesłanki o nowo powstałych serwisach e-Cloud, które aspirują do absolutnej hegemonii i zmarginalizowania konkurencji. Czy MediaFire ma na to realne szanse?
Omawiana aplikacja nie różni się w żaden sposób od rozwiązań oferowanych przez inne firmy. Po zainstalowaniu jej na smartfonie bądź też tablecie internetowym, mamy dostęp do wirtualnego dysku o pojemności aż pięćdziesięciu gigabajtów. Zapełnić jest możemy podczas aktywnego udostępniania danych – mam tu na myśli pliki wideo, muzykę, ale też różnego rodzaju dokumenty. Co ciekawe, MediaFire zaoferuje nam automatyczne synchronizowanie wykonywanych zdjęć. W praktyce oznacza to tyle, że przy aktywnym połączeniu internetowym, chwilę po wykonaniu fotki zostanie ona wrzucona na serwer w chmurze.
MediaFire to program darmowy, dlatego nie spodziewałem się fajerwerków graficznych – i miałem całkowitą rację. Design aplikacji jest bardzo słaby. Estetyka stoi na niskim poziomie, a brak wykończenia detali daje o sobie znać. Warto jednak zainteresować się usługą, która naturalnie dostępna jest w sklepie Google Play.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.