Jak skierować samolot na właściwy tor lotu – oto wyzwanie, które teraz będzie spędzać sen z powiek nie tylko osób pracujących na lotnisku, ale i posiadających urządzenia mobilne dzięki Air Control 2!
Grę Air Control 2 testowałem na smartfonie Kruger&Matz LIVE 2 LTE z 5-calowym ekranem, procesorem Qualcomm Snapdragon 400 o częstotliwości taktowania 1,2 GHz i 1 GB RAM. Test urządzenia znajdziecie na gsmManiaKu.
Skrótem, czyli wideorecenzja Air Control 2
Na skrzydłach odpowiedzialności
Praca kontrolera lotów to zajęcie tylko i wyłącznie dla wybrańców – osoba, która na co dzień pracuje w przylotniskowej wieży, musi charakteryzować niesamowitą odpornością na stres, koordynacją i szybkością podejmowanych decyzji oraz odpowiedzialnością za swoją pracę. Nie inaczej jest w przypadku kontynuacji hitowej produkcji studia Four Pixels – Air Control 2. Niechaj nie zwiedzie Was kolorowa grafika i wesoły charakter rozgrywki – to naprawdę trudna i wymagająca produkcja: zresztą, przekonacie się o tym już po kilku minutach.
Zasady rozgrywki są tutaj niezbyt skomplikowane – oto trafiamy na teren, w którego centrum znajduje się lotnisko z co najmniej dwoma pasami przeznaczonymi do lądowania oraz lądowiskiem dla helikopterów. Zadaniem gracza jest odpowiednie sprowadzenie maszyn latających na ziemię, wykorzystując do tego celu wspomniane już wcześniej elementy kompleksu lotniczego. Dokonujemy tego, zakreślając tor lotu, po jakim ma poruszać się maszyna, od punktu w którym się znajduje do początku miejsca przeznaczenia, którym jest pas do lądowania. Na ekranie naszego smartfona lub tabletu możemy zakreślić dowolną linię, musimy jednak zwrócić uwagę na to, by tor przelotu był bezkolizyjny, gdyż każda katastrofa natychmiastowo kończy zabawę. A o ile w przypadku 3-4 maszyn znajdujących się w przestrzeni powietrznej wykonanie tego zadania nie jest problemem, tak z każdym kolejnym samolotem czy śmigłowcem sytuacja staje się coraz bardziej wymagająca…
Tu samolot, tam śmigłowiec…
Utrudnieniem rozgrywki jest fakt, iż każdy z pasów do lądowania przeznaczony jest dla innego typu maszyny – z tego też powodu niejednokrotnie musimy bezpiecznie przeprowadzić wskazaną maszynę na drugi koniec mapy, jednocześnie omijając wlatujące w okolice lotniska statki powietrzne. Absolutnie niewskazane jest korzystanie z przyspieszenia czasu – to, co wyprawia się na ekranie już po kilkudziesięciu sekundach od startu przyprawi każdego gracza o kilka siwych włosów. Na mapie panuje ogromne zamieszanie, które potęguje fakt, iż każda z maszyn charakteryzuje się zupełnie inną prędkością przelotową. I tak oto skoordynowanie lotu dwupłatowca i odrzutowego samolotu pasażerskiego to zajęcie niezwykle trudne, wymagające poprawek zwłaszcza tuż przed przyziemieniem kolejnych maszyn. A gdy wraz z odblokowywaniem kolejnych z zestawu siedmiu map w hangarze pojawiają się olbrzymie sterowce czy myśliwce bojowe, to sytuacja staje się naprawdę bardzo trudna.
Trzeba przyznać, że rozgrywka jest bardzo mocno zręcznościowa – kolejne decyzje o kształcie ścieżki podczas podchodzenia do lądowania musimy podejmować w ułamku sekundy, a jeden błąd lub oderwanie uwagi od zabawy może skończyć się niespodziewaną kolizją dwóch maszyn. To tytuł wymagający nieustającej koncentracji, bo w przeciwnym wypadku – cóż, wszystko kończy się tak szybko, jak się zaczęło.
Lądowanie z solidnym mytem
Za zakończenie kolejnych prób przyjęcia jak największej ilości samolotów otrzymujemy specjalną walutę – monety, które możemy spożytkować na zakup kolejnych map pozwalających na prowadzenie lotniczych działań. Trzeba jednak przyznać, że o ile odblokowanie pierwszych dwóch map nie stanowi żadnego problemu, tak kolejne lokacje kosztują już zdecydowanie więcej i raczej nieco za dużo w porównaniu do tego, ile czasu musimy spędzić w trakcie zabawy. Uzbieranie tysiąca monet to zajęcie nawet na godzinę, a koszt zakupu najdroższej z nich to 20000 sztuk wirtualnej waluty. Oczywiście w każdej chwili możemy skorzystać z wbudowanych w grę mikropłatności, ale chyba małą przesadą jest fakt ponownego uiszczania odpowiedniej kwoty za mapy po zakupie tego tytułu.
W każdej chwili możemy także skorzystać z interesującej możliwości rozgrywki we dwóch graczy na jednym ekranie. Wówczas to na mapie znajdujemy dwa lądowiska oraz znacznie większą ilość samolotów pojawiających się w zaprezentowanej przez twórców przestrzeni powietrznej. Z racji charakteru rozgrywki we dwójkę ciężko grać na małych ekranach smartfonów – do tego typu zabawy znacznie bardziej nadają się tablety. Rozgrywka we dwójkę jest jednak zdecydowanie bardziej ciekawsza i przede wszystkim emocjonująca.
Grafika
Pod względem wizualnym Air Control 2 nie różni się zbytnio od swojej poprzedniczki – twórcy ponownie zdecydowali się na zastosowanie kolorowej, kreskówkowej grafiki, która w sposób czytelny i odpowiedni przedstawia wielki chaos, jaki niejednokrotnie pojawia się na kolejnych mapach podczas przylotu kilkunastu maszyn jednocześnie. Rozgrywka jest płynna, a animacja poszczególnych maszyn niezbyt skomplikowana, choć dobrze pasująca do dynamicznego charakteru rozgrywki. Dzięki stosunkowo nieskomplikowanej grafice tytuł uruchomi się tak naprawdę na każdym, nawet najsłabszym smartfonie i tablecie, co z pewnością będzie zaletą dla posiadaczy starszych urządzeń.
Podsumowanie
Tytuł autorstwa studia Four Pixels to jedna z tych produkcji, których fenomen tylko pozornie jest niewytłumaczalny. Za nieskomplikowaną i prostą w zasadach rozgrywkę kryje się jednak niesamowicie wciągająca gra, a sprowadzenie każdej kolejnej maszyny latającej na powierzchnię ziemi to niemały sukces, zwłaszcza w momencie, gdy na planszy znajduje się większa ilość statków powietrznych. Mimo tego, iż twórcy troszeczkę perfidnie próbują wysupłać od nas dodatkowe fundusze, to trzeba przyznać, że mamy do czynienia z bardzo pomysłowo zaprojektowaną grą korzystającą z dość niszowej tematyki, ale dającą nam naprawdę całą masę dobrej – i wymagającej – zabawy.
Air Control 2 dostępne jest w serwisie Google Play w wersji płatnej (cena: niecałe 9 zł) oraz darmowej, z mniejszą ilością dostępnych map oraz maszyn.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.