Dawno nie było nic o wyścigach, więc jak najszybciej nadrabiamy zaległości. Dzisiejsza propozycja bardzo przypomina jedną z recenzowanych przez nas wcześniej pozycji – Traffic Racer. Czy Road Smash: Crazy Racing! jest lepszy? Zobaczmy.
Grę testowałem na tablecie MODECOM FreeTAB 9000 IPS IC, wyposażonym w procesor Intel Atom z technologią Hyper-Threading, 8.9-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1900 x 1200 pikseli i 2 GB RAM. Test tabletu przeczytacie na tabletManiaKu.
Skrótem, czyli wideorecenzja Road Smash: Crazy Racing!
Pędem przez autostradę
W Road Smash: Crazy Racing! gnamy przed siebie na autostradzie zmieniając pasy wedle uznania i nieszczególnie przejmując się jakimikolwiek przepisami drogowymi. Z pozoru przypomina to nieco Traffic Racer, ale w gruncie rzeczy podobny jest tu tylko widok i sposób sterowania – cele są całkiem inne.
Nie staramy się bowiem dojechać jak najdalej, a raczej wykonać zadania względem poziomu trudności. Punkty zbieramy tutaj za wykonywanie niezbyt rozsądnych ruchów, z których jazda poboczem to najmniejsze wykroczenie. Dalej możemy skakać z ramp, ale przede wszystkim wymijamy samochody na centymetry czy wypychamy je z trasy. „Sztuczki” łączymy w kombinacje, zwiększając w ten sposób mnożnik punktów.
Nasze wybryki nie pozostają też oczywiście niezauważone przez lokalnych stróżów prawa. Im więcej rozrabiamy, tym bardziej zacięty staje się pościg. Początkowo wystarczy użyć nitro, ale kiedy do gry wchodzą śmigłowce, trzeba będzie unikać ich świateł jednocześnie próbując zgubić goniące nas radiowozy.
Zadania na każdy poziom są zawsze podzielone na trzy kategorie względem poziomu trudności. Aby przejść dalej będziemy musieli zarobić określoną ilość punktów, wykonać kilka razy ten sam trik i tak dalej. W jednej lokacji mamy 12 misji, w których każda dzieli się jeszcze na 3 poziomy trudności. Lokacji jest z kolei cztery, co daje nam łącznie 144 zadania do wykonania. Dodatkowa mapa to Mistrzostwa, które odblokujemy jeśli chociaż jeden z naszych znajomych zagra w Road Smash.
W wyścigach, oprócz pieniędzy, zdobywamy punkty doświadczenia, dzięki tym wchodzimy na wyższe poziomy i w efekcie odblokowujemy kolejne elementy gry. Na trzecim poziomie możemy już przenieść się do innej lokacji, czy brać udział w nowym trybie gry – wyścigu, w którym musimy zebrać określoną liczbę punktów.
Żeby nam się za szybko nie znudziło, do naszej dyspozycji oddane jest 15 licencjonowanych samochodów popularnych marek. Naszym pierwszym pojazdem będzie Volkswagen Golf GTI, ale już za chwilę możemy kupić Toyotę Suprę, BMW Z4 i M6, Nissana 350Z i GTR, Dodge Challengera, Forda Mustanga, Chevroleta Camaro SS i Corvette, SRT Vipera, Subaru Imprezę STI, a wisienką na torcie będzie Jaguar F-Type, Koenigsegg Agera oraz Pagani Huayra.
Jeśli sama zmiana samochodu to za mało, albo jeśli wyjątkowo lubicie swój obecny – możecie dostosować jego wygląd do własnego gustu. Dobierać możemy felgi, których jest tutaj całkiem dużo, do tego zmieniać kolor lakieru i wybierać ewentualne naklejki. O dziwo, nie możemy zmieniać żadnego z podzespołów samochodów – zmieniamy tylko wygląd, w tuning mechaniczny bawić się nie musimy.
Nie mogło też oczywiście zabraknąć mikropłatności, ale nie są one jakoś wybitnie potrzebne. Na starcie dostajemy całkiem sporo sztabek złota, ale jeśli je wyczerpiemy – 200 kosztuje 1.99 dolarów, 500 to już 3.99 $, a najdroższą z ofert jest 20 tysięcy sztabek za 99.99$ – tutaj trzeba już naprawdę kochać tę grę.
Jeśli faktycznie potrzebujemy zastrzyku waluty, możemy zdobyć trochę darmowego złota oglądając reklamy. W grze ogranicza nas paliwo wyczerpywane w trakcie kolejnych prób, ale odnawia się ono po czasie – późniejsze samochody mogą nawet ten okres skrócić.
Grafika i dźwięk
W garażu wszystko się zgadza, samochody wyglądają ładnie, modele są w miarę szczegółowe, a dodatkowo mamy tutaj przynajmniej kilkanaście rodzajów felg. Na trasach wszystko wygląda nieco gorzej, ale nic tu też szczególnie nie razi. Jest wystarczająco dobrze, by można było w spokoju grać i nie przejmować się niskobudżetową realizacją – Road Smash niczym się jednak nie wybija ponad przeciętną.
Podczas gry słyszymy muzykę w stylu drum n' bass, która jest raczej typowa dla tego typu produkcji. Dźwięk silnika nie jest zbyt przyjemny, bo przecież ciągle jedziemy z prędkością maksymalną – utrzymywanie obrotów na jednym poziomie jest dość nudne, a wycie silnika przerywają tylko odgłosy tłuczonego szkła, pisk opon i wybuchy samochodów ruchu ulicznego.
Podsumowanie, ocena i opinia
Road Smash: Crazy Racing! to samochodówka, w którą można grać podobnie, jak gry logiczne. Mamy tutaj świat, w nim określoną liczbę etapów, a na tych możemy zdobyć maksymalnie po trzy gwiazdki. W ten sposób możemy wykonywać misje nawet w kilkanaście sekund, co spodoba się osobom, które nie mają za dużo wolnego czasu.
Możliwości tuningu wizualnego samochodów pozwalają tworzyć własne projekty, a brak bardziej rozwiniętych opcji tuningu mógłby być tu nawet celowy – po co psuć tak ładne samochody – zmiana lakieru i felg to już przecież 90% sukcesu.
Jeśli chcecie trochę się porozbijać na autostradach – pobierzcie Road Smash: Crazy Racing! za darmo z Google Play.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.