Nie jestem ogromnym fanem przygodówek, ale już kilkanaście lat temu na pierwszym PC bardzo chętnie grałem w takie tytuły. Gry typu Point&Click potrafiły wciągnąć na wiele godzin i mimo tego, że wydaje się to archaiczne rozwiązanie nadal tak jest. Jakiś czas temu recenzowałem dla Was świetną grę tego typu pod tytułem Enigmatis 2. Zabrała mi ona wiele godzin, ale nie żałuję ani jednaj minuty, więc postanowiłem sięgnąć po Violett. Czy jest to równie dobra przygodówka?
Jak się przeprowadzasz na wieś, to nie wkładaj rąk do mysich dziur!
Violett to historia dziewczyny, która przeprowadziła się na wieś wraz ze swoimi rodzicami. Nie jest ona zadowolona z tej decyzji, więc już na samym początku ucieka do swojego pokoju. Tam dostrzega błysk w mysiej norze, postanawia wsadzić tam rękę i znajduje amulet, który przenosi ją do innego wymiaru. Może dzięki temu przesuwać przedmioty na odległość, ale musi uważać na złą Pajęczyce, która chce zrobić z niej swoje trofeum.
Co tu robić? Czyli zagadki, zagadki i jeszcze raz zagadki!
Violett to typowa gra point&click, w której musimy klikać lub przesuwać konkretne przedmioty, żeby wywołać jakąś akcję. Pod tym względem nie różni się od innych gier tego typu. Wyróżnią ją przede wszystkim podejście do gracza. W Enigmatis 2 jak czegoś nie wiedziałem to byłem prowadzony za rączkę, tutaj tego nie ma. Jeśli czegoś nie wiem to muszę sam dojść do tego co powinienem zrobić. Można skorzystać co prawda z podpowiedzi, ale są one tylko podpowiedziami. W wielu tytułach podane jasno co trzeba zrobić, żeby ruszyć z fabułą dalej. Tutaj dostajemy jedynie podpowiedzi i sami musimy dojść do tego jak z nich skorzystać.
Na plus zdecydowanie mogę dodać jeszcze to, że gra jest bardzo wymagająca. Często trzeba się sporo zastanowić, żeby dojść do tego co wymyślili sobie twórcy. Sprawia to, że jest to tytuł, który nie ma większych szans stać się światowym hitem, ale jednocześnie znajdzie on wielu wiernych fanów. Niejednokrotnie musiałem sporo popróbować zanim udało mi się przejść do kolejnego poziomu. Jeśli dodamy do tego świetny klimat stworzony przez dość prostą historię oprawę audio-wizualną oraz wspomniany wyżej poziom trudności to wychodzi nam bardzo dobry tytuł dla maniaków tego typu gier. Jednak jej największa zaleta, to jednocześnie jej ogromna wada.
Gry ogólnie stają się coraz prostsze i dobrze, że jeszcze można znaleźć tytuł, który nie idzie na kompromisy. Jednak trzeba pamiętać, że tak wyśrubowany poziom trudności to niestety dla wielu graczy bariera nie do przeskoczenia. Szczególnie jeśli do tego dorzucony jest bardzo przeciętny system sterowania. Już na pierwszych poziomach miałem spore problemy, ale czasem to nie chodziło o trudne zagadki, to sterowanie mnie dobijało.
W typowych point&click można kliknąć, żeby wywołać akcję. Tutaj możemy również poruszać kursorem w 4 strony, co powoduje dodatkowe utrudnienie. W Violett niestety czasem zdarzyło mi się klikać po kilkadziesiąt raz w dany punkt, żeby moja postać w końcu zrozumiała o co mi chodzi. Dlatego właśnie już na jednym z pierwszych poziomów postanowiłem zajrzeć do internetu w poszukiwaniu odpowiedzi. Okazało się, że to co robię od kilkunastu minut jest dobrym ruchem, po prostu gra tego nie odczytała poprawnie.
Problemem jest również to, że zagadki często są nieintuicyjne lub ciężkie do znalezienia na ekranie smartfona bez użycia podpowiedzi. Sprowadza się to w każdej innej przygodówce do klikania w każdy fragment ekranu. Tutaj możemy robić to samo, ale należy pamiętać, że niektóre rzeczy reagują tylko na ruchy w daną stronę.
Grafika, dźwięk, szybkość działania
Narzekam trochę na rozgrywkę, ale do warstwy audio-wizualnej nie mogę się przyczepić. Gra wygląda i brzmi znakomicie. Wszystkie lokacje prezentują się niezwykle bajkowo, chociaż wiele z nich ma trochę mroczny klimat. Ogląda się to z wielka przyjemnością.
Jeśli chodzi o muzykę to również jest świetnie. Doskonale buduje ona klimat i dzięki niej możemy jeszcze lepiej wczuć się w losy zbuntowanej Violett. Co do szybkości działania gry nie mam zarzutów, wszystko działało jak należy.
Podsumowanie i ocena
Nie wspomniałem Wam wcześniej, że Violett to Polska gra, a moim zdaniem warto wspierać rodzime produkcje. Poza tym ten tytuł już od jakiegoś czasu leżał na moim smartfonie i czekał na zrecenzowanie. Dlatego w końcu postanowiłem się za niego zabrać i sprawdzić co oferuje. Z mojej recenzji wiecie już o nim bardzo dużo, ale nie powiem Wam czy powinniście w niego zagrać. Moja dość niska ocena spowodowana jest głównie tragicznym sterowaniem, które już po kilku minutach skutecznie mnie zniechęciło do tej produkcji. Jednak jeśli Wam ono nie będzie przeszkadzać, a lubicie trudne zagadki to zdecydowanie możecie podnieść ocenę o 2-3 oczka.
Gra Violett jest dostępna na Windows Phone 8, Androida oraz system iOS.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.