Polskie produkcje mają coraz większe szanse na światowy sukces – niektórym z nich potrzeba tylko odrobinę większej promocji. Tym razem pokażemy wam tytuł rodzimej produkcji, który ma spore zadatki na hit pokroju Flappy Bird. Dlaczego? Zobaczcie sami.
Grę testowałem na tablecie MODECOM FreeTAB 9000 IPS IC, wyposażonym w procesor Intel Atom z technologią Hyper-Threading, 8.9-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1900 x 1200 pikseli i 2 GB RAM. Test tabletu przeczytacie na tabletManiaKu.
Skrótem, czyli wideorecenzja oO
Na okrągło
oO to kolejna dziwna gra, która mimo wysokiego poziomu trudności nie pozwala od siebie odejść. Tym lepiej, że jest to produkt polski – twórcami są Maciej Targoni i Wojciech Wasiak – w sklepach widniejący jako Rainbow Train. Jeśli gra nie osiągnie nawet sukcesu na świecie, to w Polsce jest to jak najbardziej realne, ale zacznijmy może od początku.
Logo i nazwa gry, choć enigmatyczne, mówią właściwie wszystko. W dużym uproszczeniu to po prostu gra o okręgach – mniejszych i większych. Poruszamy się po nich małym kółkiem i właściwie jedyne co możemy zrobić to przejść na wewnętrzną lub zewnętrzną część okręgu.
Przejście na zewnętrzną w punkcie styku dwóch okręgów przenosi nas do wewnętrznej części sąsiedniego okręgu – logiczne. W ten sposób przenosimy się dalej i dalej, co jakiś czas trafiając na checkpointy – okręgi z niebieskim kółkiem w środku. Te się z pewnością przydadzą, gdyż po każdym błędzie, czyli śmierci, zaczynamy całą sekcję od początku.
Owocuje to bardzo wysokim poziomem trudności, w którym pojedyncze, krótkie sekcje będziemy musieli powtarzać po kilkanaście razy – a im dalej w las, tym ciemniej. Kółka stają się mniejsze i będą wymagać od nas nie tylko refleksu, ale też szybkiego podejmowania decyzji, a przez to wykonanie nowej sekcji za pierwszym podejściem jest dla większości z nas niemożliwe.
W grze nie mamy jakiegoś większego celu, choć poszczególne poziomy mają swój koniec. W ocenie naszych poczynań pomaga licznik śmierci – liczby te idą bardzo szybko w górę, a ukończenie poziomu z ich minimalną ilością można uznać za sukces.
Przejście poziomu wcale nie oznacza, że już do niego wrócimy – warto po dłuższej grze sprawdzić się ponownie. W moim przypadku przejście pierwszego poziomu kosztowało mnie na początku blisko 100 żyć, ale za drugim razem już tylko 14. Walka z samym sobą nie każdemu musi się podobać, więc mamy też wersje ekstremalne – dostępne po ukończeniu danego levelu.
Tradycyjne pokonanie etapu to już spore wyzwanie. Co w takim razie powiedzieć o trybie, w którym cały ekran dodatkowo pływa? Odległości między kółkami stale się zmieniają i musimy jeszcze bardziej skupić się by trafić w odpowiedni moment na przejście dalej czy ominięcie przeszkody.
Takie postawienie sprawy na pewno wydłuża czas spędzony z grą, a jeśli postanowicie bić rekordy dystansowe – jest tu też tryb, w którym widzimy jedynie następny okrąg – w dodatku za każdym razem inny. Jeśli sam fakt, że musimy dość mocno improwizować to za mało, z drugiej strony goni nas bariera czasowa – zbyt długi pobyt w jednym miejscu również wiąże się z porażką.
Grafika i dźwięk
oO to gra minimalistyczna, a do takiego wniosku można dojść oczywiście patrząc choćby na samą grafikę. Projekt kółek, okręgów, kolców i wszystkiego tego, z czego składają się poziomy jest tak prosty, jak tylko się dało i jeśli już miałbym mieć do czegoś uwagi to może do projektów scenerii – są trochę „zbyt 3D” względem pierwszego planu. Na szczęście, w grach takich jak ta, najbardziej liczy się gameplay, a ten stoi na odpowiednim poziomie.
Efekty dźwiękowe to futurystyczne, przestrzenne dźwięki, które zdecydowanie tutaj pasują i przyjemnie się ich słucha. Muzyka nie przeszkadza, ale również nie jest najwyższych lotów – zwyczajnie przeciętna.
Podsumowanie
oO to niesamowicie wciągająca gra. Naprawdę ciężko się od niej oderwać, a to zawdzięczamy najpewniej bardzo prostej mechanice i wysokiemu poziomowi trudności – koniec poziomu zdaje się być na wyciągnięcie ręki, a jednak po drodze popełniamy mnóstwo błędów.
Można tutaj zauważyć pewne podobieństwa do głośnego ostatnio Flappy Bird, a nawet pokusić się o stwierdzenie, że oO ma niemal wszystko by powtórzyć ten sukces – zajmuje bardzo mało miejsca, jest w jakiś dziwny sposób wciągająca mimo poziomu trudności i przede wszystkim sprawia dobre wrażenie. Flappy posiadał do tego bardziej zachęcającą grafikę (która dobrze wyglądała w sklepach), możliwość rywalizacji ze znajomymi i, co najważniejsze, był darmowy.
oO możecie kupić na urządzenia z iOS i Androidem za 3 złote, ale nie jest to wcale zbyt dużo – w końcu rozrywki jest tu na dobre parę godzin, a można też wpadać na chwilowe sesje, czy próby bicia rekordu w trybie bez końca. Płatnej grze może być znacznie trudniej pobić rekord Birda, ale na pewno nie jest skazana na porażkę – potrzebuje tylko nieco więcej zainteresowania, a to już leży w rękach graczy.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Gra bardzo pomysłowa i faktycznie wciągająca 🙂 Ja ostatnio trafiłam także na fajną polską grę
https://play…range_blue , szkoda, że takim aplikacjom tak ciężko się wybić 😛