Poznajcie grę, która przeniesie was w świat żywcem wyjęty z książki „Mały Książę” Antoine’a de Saint-Exupéry, w którym to przyjdzie nam wcielić się w jednego z dwóch podróżników przestrzeni kosmicznej. Poznajcie Little Galaxy – grę, która zabawi dzieci, ale może wciągnąć także dorosłych.
Grę testowałem na tablecie Kiano Elegance 8 3G z ekranem 7.85″ IPS o rozdzielczości 1024 x 768 pikseli i czterordzeniowym procesorem MediaTeK MT8389, osiągającym taktowanie 1.2 GHz. Test urządzania przeczytacie na tabletManiaKu.
Skrótem, czyli wideorecenzja Little Galaxy
Fabuła
To wszystko wina… twórców
Historia ponoć zdarzyła się naprawdę. Twórcy gry spotkali młodego naukowca, który chciał spełnić swoje marzenie. Mieli pomóc mu stworzyć działający prototyp butów do skoków między planetami, ale zabrakło pieniędzy na projekt, a skoro znają się na tworzeniu mobilnych aplikacji to stworzyli o nim grę, która pomoże zebrać fundusze.
Ów młody naukowiec nazywa się Max, ale w kosmosie może być pusto, dlatego w podróż wyrusza też Alice – dziewczyna, której drugie imię to przygoda. Razem postanawiają odbyć skoczną podróż przez wszechświat, ku nieznanemu.
Czy historia jest prawdziwa? Tego się nie dowiemy. Na pewno jednak buduje pewien marzycielski klimat, który towarzyszyć nam będzie przez całą grę.
Rozgrywka
Easy to play, Hard to master
Little Galaxy to gra bardzo prosta w założeniach. Stoimy na małej planecie, której grawitacja nie pozwala nam z niej zbyt szybko odlecieć. Planeta, jak to planeta, kręci się, a my razem z nią. Cały trik polega na tym by wybrać odpowiedni moment na skok i odpowiednie ciało niebieskie na lądowanie. Tylko tyle, ale może i „aż tyle?”
W wyborze kierunku zazwyczaj pomogą gwiazdki, które przyjdzie nam zbierać. Rysują one w przybliżeniu ścieżkę, jaką powinniśmy wybrać, a jeśli w zasięgu wzroku widzimy dwie planety – to z reguły na jednej możemy wykonać pełen „gwiazdkowy” obrót i skoczyć dalej zbierając więcej punktów. Skok z planety na planetę przy jednoczesnym zebraniu wszystkich gwiazdek daje dodatkowe punkty zwane Chain.
Takie proste to jednak nie jest, bo byłoby to też trochę nudne. Wobec tego na różnych etapach gry pojawiać się będą dodatkowe utrudnienia. Początkowo największą trudnością jest wskoczyć na następną planetę – ominięcie jej i wypadnięcie za ekran kończy grę. Z czasem przeszkadzać będą obiekty o zwiększonej grawitacji – przeważnie gwiazdy, które będą skutecznie zmieniać tor naszego lotu, ale tutaj znowu pomagają małe gwiazdki – jeśli trafisz w ich tor, jesteś uratowany.
Choć gra z pozoru wydaje się być bez celu, to jednak stale stawia przed nami co raz to nowsze wyzwania. Każdy poziom składa się z kilku osiągnięć, które musimy na nim wykonać by przejść do następnego. Na początku będą to proste zadania, jak uzbieranie 1000 punktów, wykonanie 3 obrotów, kilku łańcuchów itp. Im dalej w las tym ciemniej, dlatego też poprzeczka stale będzie się podnosić – wykonać 20 łańcuchów, użyć magnesu, wykorzystać jeden z przedmiotów do jakiegoś celu i podobne im zadania.
Po Małej Galaktyce rozsiano też właśnie różne, działające w roli power-upów, przedmioty. Zbierając trzy magnesy będziemy przyciągali wszystkie okoliczne gwiazdki, ale już trzy duże, złote gwiazdy pozwolą nam na jeden błąd – jeśli wylecimy za ekran, powrócimy na najbliższą planetę kontynuując grę.
Nie jest jednak tak kolorowo jak by się wydawało i w świecie tym mamy także wroga. Jest nim upływ czasu, po którym nastaje ciemność, a to prowadzi do przegranej. Warto więc się trochę pospieszyć, ale z pomocą przyjdą nam przelatujące komety, których złapanie kupi nam nieco więcej czasu.
Co prawda schemat jest nieco powtarzalny, ale gra naprawdę potrafi wciągnąć. To jedna z pozycji „easy to play, hard to master”, w których bardzo proste sterowanie i założenia pozwalają szybko wciągnąć się w rozgrywkę, ale wykonywanie coraz trudniejszych zadań sprawia, że jest też coraz trudniej je wykonać – a to za wcześnie skoczymy na odległą planetę, a to dotkniemy ekran przez przypadek, a to nie weźmiemy poprawki na grawitację pobliskiej gwiazdy – o błąd nie trudno.
Jeśli nie będziecie mogli sobie poradzić z którymś zadaniem, z pomocą przyjdzie Solutron, który je pominie. Mamy jednak ich ograniczoną liczbę, więc korzystać z pomocy należy rozważnie.
Do wyboru dostajemy dwóch Skoczków – Maxa i Alice. Wraz z postępem w grze odblokowujemy dla nich kolejne kostiumy, choć zaczniemy w prototypowym stroju do kosmicznych skoków. Dobrać możemy jeszcze akcesoria w postaci hełmów i czapek, a jeśli nie lubimy czekać – każdy strój możemy kupić od razu, w zamian za „przysługę”, czyli polubienie strony lub udostępnienie wyniku na Facebooku czy Twitterze.
Grafika i dźwięk
Bajkowe, sympatyczne artworki
Grafika w Little Galaxy to obraz 2D, ale stworzony z naprawdę dużą starannością. Wszystko jest czymś na pograniczu rysunków, malowideł i grafiki komputerowej, które razem tworzą piękny świat – coś jak połączenie starszych i nowszych bajek. Takie wrażenie odnosimy być może również za sprawą występujących tu efektów poświat, mgieł i świateł, które świetnie współgrają z całą koncepcją tego świata.
Całość nie gryzie się wcale z kosmicznym, świecącym interfejsem połączonym z mniej poważnymi, „dziecięcymi” czcionkami. To bardzo stylowa gra, ale chętnie zobaczyłbym jej rozwiniętą, fabularną wersję, choćby w postaci krótkometrażowego filmu na Vimeo.
Podczas gry słyszymy ciągle muzykę w stylu Cut The Rope, która jest całkiem przyjemna dla ucha, ale jednak chyba wolałbym coś słyszeć bardziej „przestrzennego”, kojarzącego się z kosmosem. Niemniej, jest miło, w sam raz do gry dla dzieci i dorosłych.
Sterowanie
Jeden przycisk do wszystkiego
Sterowanie w grze takiej jak ta nie mogło być chyba prostsze. Planety kręcą się w kółko, a nasz bohater razem z nimi. Dotknięcie ekranu powoduje skok pionowo do góry, więc najlepiej, żeby nad nami była inna planeta – i do tego w zasadzie ogranicza się całe skomplikowanie.
To, czy będziemy musieli brać poprawkę na grawitację innych planet czy gwiazd zależy już od konkretnej sytuacji. W wymierzeniu skoku pomaga też kamera, która ustawia się zawsze tak, by pozostałe planety były w górnej części ekranu.
Choć samo sterowanie jest dość łatwe, to gra stale podnosi poziom trudności wymagając od nas już nie tylko właściwej techniki skoku, ale też podejmowania szybkich decyzji i działania pod presją czasu.
Podsumowanie / ocena / opinia
Zabawa dla całej rodziny
Po pobraniu Little Galaxy byłem trochę zawiedziony. Stwierdziłem od razu, że recenzja chyba nie skończy się dla tej gry najlepiej. Po dłuższym czasie zacząłem zmieniać zdanie – wcale nie trzeba skakać w nieskończoność, jedynie dla własnych rekordów. Wręcz przeciwnie, system gry jest jaki jest, ale stawia przed nami kolejne zadania, w które naprawdę idzie się wciągnąć.
Bardzo ładna grafika i miły, niezbyt męczący gameplay czynią Little Galaxy świetną pozycją na wszystkie poczekalnie i kolejki, a jeśli wasze dziecko lubi grać na tablecie lub telefonie, to również jest spora szansa, że i jemu się spodoba.
Grę możecie sprawdzić za darmo, jednak wersja Free ograniczona jest do piątego poziomu. Pełna wersja kosztuje na Androidzie 2,99 zł, ale na AppStore już 1,79 euro, na iOS nie ma też wersji darmowej.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- GRAFIKA8
- DŹWIĘK7
- STEROWANIE8
- GRYWALNOŚĆ8
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
„W które naprawdę idzie się wciągnąć”?!
Mateuszu, co miałeś z polskiego?
Nie chcę tu obrażać lektora, bo merytorycznie szybko i zwięźle opowiedział o grze, ale przez ton głosu można by błędnie założyć, iż jest to najnudniejsza gra na świecie 🙂
Przepraszam, ból gardła z rana 😉
W pierwszej chwili pomyślałem, że to nowy Tab …