Lubicie gry z gatunku niekończących się runnerów? Ja bardzo, dlatego z wielkim zaciekawieniem przyglądałem się nowej produkcji zatytułowanej NBA Rush, która może okazać się poważnym konkurentem między innymi dla recenzowanego przez nas Despicable Me.
W rzeczonym tytule wcielimy się w światową gwiazdę najsilniejszej koszykarskiej ligi świata – NBA. Jako jeden z dziewięćdziesięciu sportowców z trzydziestu zespołów przyjdzie nam uratować świat przed kosmicznym najeźdźcą, który zamierza spustoszyć Ziemię. Rozgrywka dla pojedynczego gracza nie jest przesadnie skomplikowana – protagonista zawsze biegnie przed siebie, natomiast grający musi manewrować nim w taki sposób, aby omijał ulokowane przez twórców przeszkody. Pierwsze kilkanaście chwil zabawy jest naprawdę proste, aczkolwiek z biegiem czasu stopień trudności drastycznie wzrasta. Żeby przetrwać trzeba odznaczyć się szybką reakcją i sprytem. Oczywiście prędzej czy później i tak dojdzie do zgonu, bowiem taka jest właśnie specyfika runnerów – nagradzani jest za najdłuższy bieg.
Ekipa z RenRen Games USA zadbała o implementację zestawu specjalnych umiejętności, które są pomocne w biciu rekordu trasy. Są tu specjalne tarcze i coś, co wyzwala w bohaterze prawdziwą furię – podczas jej trwania możemy niszczyć nadlatujących adwersarzy przy pomocy piłki do kosza. NBA Rush jest dostępny całkowicie za darmo, ale niestety tylko w App Store.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.