Nigdy nie pasjonowały mnie gry z zombie w roli głównej. W większości z nich gracz wcielał się w protagonistę ze spluwą w dłoni, którego jedynym celem była nie tyle walka o przetrwanie, co szatkowanie trupów w ilości hurtowej. Tak bezmyślny schemat rozgrywki był wielokrotnie powielany przez kolejnych twórców, chcących zarobić dużą ilość gotówki, wydając na rynek swoisty ”odgrzewany kotlet”. The Walking Dead jest zupełnie inne. Jest innowacyjne. Ale od początku.
The Walking Dead jest tytułem Multi-platformowym, ale skupię się na wersji wydanej specjalnie dla urządzeń od firmy Apple. Na początku warto wiedzieć, że gra podzielona została na pięć epizodów, które tworzą wspólną całość – aby zarobić więcej, panowie ze studia Telltale Games podzielili wątek fabularny, a kolejne jego części wydano w pewnym odstępie czasowym. Fabuła jest absolutnie najistotniejszą cechą omawianego produktu, bowiem The Walking Dead jest interaktywnym filmem. Oznacza to tyle, że zadaniem gracza w głównej mierze będzie podejmowanie trudnych i nierzadko głębokich decyzji moralnych, mających wpływ na dalszy rozwój przygody. O fabule nic Wam nie powiem. Nie mogę. Pamiętajcie jednak, że w niektórych momentach z oczu pociekła mi lśniąca łza. Tu nie ma miejsca na sentymenty. Przeżyjemy albo zginiemy zjedzeni przez zombie.
Na tablecie internetowym iPad 2 grafika jest identyczna jak ta, znana chociażby z komputerów osobistych. Sterowanie jest niezwykle intuicyjne. Jeżeli zależy Ci na ogromnych i niezwykle intensywnych emocjach, kupuj bez zastanowienia. To tylko $4.99? Nie do końca. Niestety za każdy kolejny epizod przyjdzie nam zapłacić wcześniej wspomnianą sumę, choć dostępna jest również możliwość zakupienia od razu całej gry w cenie $14.99. Gorąco polecam.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.