Zastanawiam się nad sensem tworzenia i publikowania aplikacji mobilnych, które w życiu codziennym są całkowicie bezużyteczne. Owszem, pewne grono zapaleńców na pewno ucieszy się na samą myśl o istnieniu iPhone Sleep Art, jednak większość z Was przejdzie obok niej zupełnie obojętnie. Niespecjalnie się temu dziwię, ponieważ nie widzę zastosowania dla inteligentnego „dziennika” snów.
Zadaniem iPhone Sleep Art jest rejestracja ruchów oraz dźwięków, które towarzyszą nam podczas snu. Aplikację należy uruchomić tuż przed zaśnięciem, natomiast słuchawkę umieścić na łóżku; nie można zapomnieć o skorzystaniu z ładowarki i podłączeniu jej do źródła prądu. Kolejnym krokiem jest nastawienie budzika i… udanie się na nocny spoczynek. Omawiany produkt w czasie rzeczywistym zajmie się konwersją wszelkich odgłosów dobiegających z naszego łózka na wirtualny obraz, gdyż działa przez całą noc. Gdy nadejdzie odpowiednia godzina, użytkownika obudzi łagodna i przyjemna dla ucha muzyka, po czym będzie mógł obejrzeć dzieło stworzone w czasie jego snu. Oczywiście pod warunkiem, że nic nam spokojnej drzemki nie zaburzy…
Wszystkie „sny” zapisywane są w galerii, dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dzielić się nimi na portalu społecznościowym Facebook, jak i z najbliższymi znajomymi poprzez e-mail. Jeżeli jesteście zainteresowani, polecam udać się do App Store, gdzie aplikacja iPhone Slepp Art jest dostępna za darmo. A rzeczony tytuł obsługiwany jest wyłącznie przez iPhone 5.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.