Gramy w cyfrową wersję słynnej planszówki z 1998 roku!
Co ma wspólnego archipelag 12 wysp rozmieszczonych na planszy z kosmosem? I jakich emocji dostarcza graczowi pojedynek dwóch kapłanów Kahuna? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w kolejnej recenzji planszówek na iPada. Nadszedł czas, by opowiedzieć cyfrowej odsłonie gry „Kahuna”.
Wideo: Kahuna
„Kosmiczny” archipelag
Recenzowana dziś aplikacja to implementacja gry planszowej Kahuna, wydanej w 1998 roku. Jej autorem jest Guenter Cornett, którego inny tytuł, „Hey, that’s my fish!” recenzowaliśmy już w naszym planszoManiaKalnym cyklu. Choć sam autor może nie jest zbyt znany wśród polskich graczy, to fakt, że Kahuna ukazała się w ramach serii gier dla dwóch osób wydawnictwa Kosmos, sprawił, że dusza planszoManiaKa nie dawała mi spokoju i musiałem udać się na archipelag wysp…. W tej serii znalazło się przynajmniej kilka tytułów, do których chętnie wracam: Lost Cities, Serce Smoka, Targii, czy też Lord of the Rings: The Confrontation, zatem sięgając po grę Kahuna oczekiwałem przynajmniej dobrego tytułu.
Strażnik tajemnicy
Podobno Kahuna to zlepek dwóch słów „Ka” – strażnik i „Huna” – tajemnica. Kahuna: tym mianem określano w języku hawajskim osoby posiadające moc w jakiejś dziedzinie wiedzy, głównie szamanów i kapłanów. W taką też rolę przyjdzie nam wcielić się w grze pana Cornetta.
Pierwsze wrażenie z obcowania z Kahuną wprowadzają nas w błogi, wakacyjny klimat. Hawajskie melodie, szum morza i kolorowy archipelag wysp. Nic nie wskazuje, że przyjdzie nam wcielić się w rolę jednego z dwóch kapłanów rywalizujących ze sobą o miano najsilniejszego. Swą magiczną moc wykorzystują do budowania mostów pomiędzy 12 wyspami tworzącymi archipelag. Pojedynek trwa trzy rundy, ten kto zdobędzie najwięcej punktów, wygrywa.
Kolejne rozgrywki ukazują trochę inny obraz. Kahuna to dość abstrakcyjna planszówka i o ile nie przeczytamy krótkiego wprowadzenia, raczej nie poczujemy się „kapłanami”. W tej miłej dla oka aplikacji, skrywa się planszówka o znamionach gry logicznej, ze sporą dawką negatywnej interakcji.
Pod okiem doradcy wodzów
Reguły gry poznajemy pod okiem doradcy wodzów, który w formie prostego tutorialu przedstawia nam zasady pojedynku kapłanów.
W Kahunie dążymy do zyskania wpływów na możliwie największej liczbie wysp. Gdy spojrzymy na archipelag który tworzą, zauważamy, że pomiędzy każdą sąsiadującą ze sobą wyspą jest miejsce na budowę od 3 do 5 mostów dla ich mieszkańców. Gdy na wyspie uda nam się wybudować mosty na większości połączeń zyskujemy na niej wpływy i oznaczana jest znacznikiem z naszym kolorem. W takim wypadku wszystkie mosty przeciwnika jakie miał wybudowane na tej wyspie znikają.
Karty. To one są głównym atrybutem kapłanów. 24 karty z nazwami wysp archipelagu (po 2 dla każdej z wysp). W swojej turze, gracz może je zagrać, by zbudować nowy most (zagrywając kartę z nazwą wyspy do której dokłada most) lub zburzyć już istniejący (dokładając dwie karty z nazwami wysp, które most łączy, albo dwoma tymi samymi kartami wskazującymi jedną z wysp połączonych mostem). Może także odrzucić kartę, gdyż maksymalnie może ich mieć pięć w posiadaniu albo po prostu spasować. Na koniec rundy dobiera kartę z talii licząc na szczęśliwy traf lub dobierając jedną spośród trzech odsłoniętych na stole.
Gdy skończą się karty następuje podliczanie wpływów. Jeżeli opis samej rozgrywki was nie zaintrygował, to system punktacji jest tym, co może niejednego planszoManiaKa przekonać do tej pozycji. W pierwszej rundzie, gracz, który zyskał przewagę otrzymuje jeden punkt. W drugiej dwa. W trzeciej, otrzymuje liczbę punktów równą różnicy posiadanych przez niego wysp a wyspami przeciwnika. Trzeba przyznać, że dzięki tej sprytnej zasadzie, w większości partii rywalizacja trwa do samego końca.
Implementacja
W Kahuna możemy zagrać na urządzeniach z systemem iOS. Aplikacja umożliwia rozgrywkę w trybie dla jednego gracza oraz rozgrywkę przez sieć w trybie asynchronicznym.
Jeżeli chodzi o tryb dla jednego gracza, ma on formę kampanii w której mierzymy się z (teoretycznie) coraz silniejszym przeciwnikiem. Teoretycznie, gdyż ciężko mi jednoznacznie określić, czy faktycznie poziom trudności rzeczywiście systematycznie wzrasta. Poszczególne poziomy można pokonywać zdobywając od 1-3 gwiazdek, oznaczających zwycięstwo w 1-3 rund. Po pokonaniu wszystkich wirtualnych przeciwników i zdobyciu kompletu gwiazdek, co owszem pozwoliło mi cieszyć się aplikacją przez kilkadziesiąt partii, gra z komputerem przestaje być wyzwaniem. Dla osób, które wcześniej miały styczność z planszową wersją Kahuny, poziom AI może być niezbyt satysfakcjonujący. Panaceum na tą bolączkę powinien być tryb multiplayer….
Niestety, w przypadku tej aplikacji rozgrywka przez internet jest mocno niedopracowanym trybem i może powodować niemałą frustrację. Jeżeli już znajdziemy przeciwnika (na szczęście przeciwnik nie musi być w danym momencie w trybie online) zdarza się, że w trakcie partii aplikacja „szaleje” i uniemożliwia wykonanie ruchów. Jedną z najbardziej absurdalnych sytuacji była ta, kiedy aplikacja dobrała mi jako przeciwnika…. mnie samego! Od strony samej mechaniki, zabrakło możliwości sprawdzenia (lub dodania opcji wyboru takiego rozwiązania przed rozpoczęciem partii), tego jakie karty zostały odrzucone i dobrane (z jawnego stosu). W rozgrywce, która w trybie turowym potrafi ciągnąć się przez kilka dni, utrudnia to planowanie ruchów.
Od strony graficznej i dźwiękowej nie mogę aplikacji wiele zarzucić. Ot całość tworzy beztroski wyspiarski klimat, wprowadzić może w przyjemny stan relaksu, który mimo wszystko nie przeszkadza w rozrywce nastawionej na interakcje.
Powrót z wysp….
Przygotowując recenzję Kahuny spędziłem przy niej kilkadziesiąt rozgrywek.Czy zatem mogę ją z czystym sumieniem polecić?
Sama gra jest ciekawą pozycją dla dwóch osób. Pomimo losowości w doborze kart, która sprawia, że nie jest to typowa gra logiczna, doświadczony gracz ma tutaj znaczącą przewagę nad początkującym. Ograniczona liczba kart na ręku, stopniowe zapełnianie się planszy kolejnymi mostami i możliwość analizy jakie karty jeszcze mamy szansę pozyskać sprawia, że Kahuna wymaga zarówno dobrego zmysłu taktycznego, jak i umiejętności realizacji pewnej strategii. Losowe zagrywanie i dobieranie kart na pewno nie doprowadzi nas do sukcesu. Szczególnie druga i trzecia runda staje się pojedynkiem umysłów w którym niszcząc most przeciwnika, musimy być pewni, czy zaraz go nie odbuduje, a najlepiej posiadać już kartę, która pozwoli przejąć nam wyspę. Tym bardziej, że przejęcie wyspy powoduje zniszczenie pozostałych mostów przeciwnika. W ciągu kilkunastu minut rozgrywki (gra z komputerem nie powinna zając więcej czasu) naprawdę można rozruszać swoje szare komórki.
Niestety, problem z AI i bardzo niedopracowany multiplayer sprawia, że sama aplikacja marnuje potencjał przyzwoitej planszówki. Pomimo, że ostatnia aktualizacja poprawiła część uwag zgłaszanych przez graczy (m.in. autozapis rozgrywki), to ciągle jest wiele do zrobienia. Biorąc pod uwagę, że wspominany update miał miejsce w marcu 2014 roku, nie wiadomo, czy można jeszcze liczyć na wsparcie developera, którym jest USM Games.
Jeżeli jesteście zagorzałymi planszoManiaKami, cyfrowa Kahuna pewnie i tak znajdzie się na waszych tabletach, choćby dlatego, że w Polsce tytuł ten w swojej analogowej odsłonie jest ciężko dostępny. Jeżeli szukacie dobrej implementacji gry planszowej, bądźcie ostrożni z jej wyborem, gdyż w tej cenie można znaleźć lepsze adaptacje planszówek na iPady i inne platformy. Ewentualnie poczekajcie na jakąś promocję, które w przypadku tego tytułu co pewien czas się zdarzają.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.