Wielu rodziców poszukuje gier, które zachęcą do grania dzieci, a jednocześnie nie będą irytujące dla dorosłych. Niewielka planszówka Hey, That’s My Fish! (w Polsce znana jako Hej! To moja ryba!), jest doskonałym przykładem takiej pozycji. Czy jej cyfrowa odsłona przyciągnie do tabletów różne pokolenia graczy?
Wideo: Hey, That’s My Fish!
Balansując na krawędzi kry
Wyobraźcie sobie sytuacje, w której do wydawcy przychodzi autor i mówi, że chce wydać grę planszową. Ma być to gra dla całych rodzin, w której poza początkowym rozstawieniem kafli nie występuje żadna losowość, a która traktuje o pingwinach skaczących po krach, na których znajdują się ryby…. Ani temat nie sugeruje, że ta planszówka będzie grą logiczną, ani tym bardziej brak losowości nie pasuje do gry rodzinnej. A jednak Günter Cornett wydał grę Alvydasa Jakeliunasa, stając się jej współautorem i Hey, That’s My Fish! okazało się prawdziwym hitem. Tytuł doczekał się kilkudziesięciu wydań w kilkunastu językach.
Historia powstania tej planszówki przypomina nieco te pingwiny, które balansują na niestabilnej krze, chcąc chwycić najwięcej ryb do zjedzenia!
Grube ryby
Hey, That’s My Fish! przyciągnęło planszówkowe grube ryby: Phalanx Games i Mayfair Games. Grą zainteresowało się także Fantasy Flight Games, które oddało w ręce planszoManiaKów wersję bez prądu, jak i e-planszówkę. A, że FFG umie przygotować cyfrową wersję gry planszowej, mogliśmy się już przekonać grając w takie tytuły, jak BattleLore: Command, czy Elder Sing.
Lekcja planszowej zoologii
Zasady gry Hey, That’s My Fish! są banalnie proste. Jak zatem sama gra prezentuje się w środowisku cyfrowym?
Nasze Pingwiny są zwierzętami stadnymi. W zależności od obszaru występowania, wyodrębniono 4 stada: czerwone, żółte, zielone i niebieskie. Gdy tylko znajdą dobre łowisko od razu zajmują dogodne do połowów miejsca. Jeżeli na danym obszarze występują 4 stada – pojawiają się dwa pingwiny z każdego, przy trzech stadach trzy pingwiny, wreszcie gdy rywalizują tylko dwa stada, każdego koloru są po 4 pingwiny. Równowaga w przyrodzie musi być zachowana. Jak już zajmą dogodne miejsca na krach, zaczynają wędrówki. Poruszają się w linii prostej w dowolną stronę. Kra, z której zeskakują tonie w otchłani wód, a kra na której staną pozwala im zebrać tyle ryb, ile jest na niej widocznych (od 1 do 3). Wspomniałem już, że to ptaki-nieloty: jeżeli na ich drodze pojawi się inny pingwin lub przerwa między krami, muszą zatrzymać się na pustym polu przed „przeszkodą”. Wreszcie, gdy już nie mają się gdzie poruszyć, stają się pożywieniem dla pływającej w okolicy orki. Stado, które zbierze najwięcej ryb wygrywa.
Cyfrowy ekosystem
Hey, That’s My Fish! ma przyciągać do tabletów zarówno dzieci, jak i dorosłych. Dlatego niezwykle ważnym aspektem aplikacji jest oprawa graficzna i dźwiękowa. Nie może ona być zbyt infantylna, gdyż dorosły i poważny gracz po nią nie sięgnie. Nie może być także zbyt abstrakcyjna i brutalna (nawet jeżeli Orki pożerają Pingwiny), bo w przeciwnym wypadku dziecko ucieknie od ekranu tabletu z płaczem.
Fantasy Flight Games to doświadczony wydawca, nic zatem dziwnego, że poradził sobie z tym wyśmienicie. Żywe kolory i zabawne animowane pingwiny będą sprawią dużą radość dzieciom, a dorosłych nie będą drażnić. Oprawa dźwiękowa podkreśla dynamikę tej szybkiej gry. Jeżeli instalując jesteśmy świadomi tego, że jest to gra rodzinna, z całą pewnością nie będziemy zawiedzeni jej wyglądem.
Antarktyda to daleki kontynent i okazuje się, że… internet tam nie dociera! Niestety, aplikacja nie daje możliwości grania w trybie online. Rozgrywka wieloosobowa jest możliwa na jednym tablecie. Osobiście nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania – gdy tylko mam możliwość, w takich sytuacjach wyciągam planszówkę. Jednak jeżeli nie mamy jej akurat pod ręką, śmiało można włączyć aplikacje. Z racji, że wszystkie elementy planszy znane są na początku partii, granie na jednym tablecie nie traci na dynamice rozgrywki. Nie ma konieczności przekazywania sobie tabletu, tak by inni nie widzieli naszych ruchów. W Hey, That’s My Fish! to tytuł przy, którym zasiąść może maksymalnie w 4 osóby. Oczywiście jest także tryb solo (3 poziomy AI) albo łącząc granie z żywym przeciwnikiem i graczem cyfrowym.
Po jakimś czasie, dorośli mogą zacząć narzekać na AI. Jego przeciętny poziom szczególnie widoczny jest na dodatkowych wariantach plansz.
Aby podnieść i tak dużą regrywalność tytułu, przygotowano zestaw możliwych do zdobycia osiągnięć. Nagrodą za spełnienie danego warunku, jest aktywacja nowego układu planszy.
Mówiąc o planszy warto wspomnieć o dużym atucie cyfrowej wersji Hey, That’s My Fish!. W przeciwieństwie do planszówki, nie musimy tutaj żmudnie rozkładać wszystkich kafli przed rozgrywką. To był chyba największy mankament analogowej wersji, gdyż biorąc pod uwagę krótki czas rozgrywki, proces tworzenia planszy faktycznie bywał uciążliwy.
W Pingwinka bawić się….
Słyszeliście kiedyś piosenkę o pingwinku? Szła ona mniej więcej tak: „O jak przyjemnie i jak wesoło, w Pingwinka bawić się, się, się. Raz nóżka lewa, raz nóżka prawa. Do przodu, do tyłu i raz, dwa, trzy”.
Jej sielankowy charakter znakomicie opisuje aplikacje w której skaczemy Pingwinkami w różnych kierunkach po krach i łapiemy raz jedną, innym razem dwie a czasem trzy rybki. Prosta i przyjemna zabawa, ze sporą dawką…. Negatywnej interakcji! Bo te zabawne pingwinki nie raz odetną sobie drogę, zabiorą nam sprzed nosa najlepsze ryby, przyblokują ruch, który planowaliśmy wykonać. Dlatego też Hey, That’s My Fish! jest doskonałą grą dla dorosłych.
Spełnione zostały chyba wszystkie wymogi dobrej gry rodzinnej: banalnie proste zasady, piękne wykonanie, możliwość planowania ruchów, krótki czas rozgrywki i duża regrywalność …. Wszystko to znajdziemy zarówno w planszowej wersji, w Polsce wydanej przez Wydawnictwo Granna, jak i cyfrowej, w której nie będziemy musieli za każdym razem rozkładać żetonów planszy. Obie wersje polecam, a jeżeli macie w domu dzieci, to do oceny aplikacji dodajcie jeszcze jedno oczko.
Hey, That’s My Fish! to udana adaptacja gry planszowej na urządzenia mobilne. Może nie jest to pozycja obowiązkowa, ale jeżeli szukamy bardzo szybkiej i sympatycznej planszówki, jest ona bardzo dobrym wyborem. Gdyby tylko na Antakrtydzie był internet….
Grę znajdziemy w serwisach Google Play i App Store w cenie około 11 złotych.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.