Na urządzeniach mobilnych wyjątkową popularnością cieszą się produkcje z zombie w roli głównej. Znaczna większość nowo publikowanych i już obecnych gier opiera się na wszelkiej eksterminacji nieumarłych – wariacji tych są dziesiątki, ale tak naprawdę ciężko znaleźć coś wartościowego. Czy Zombies on a Plane może podbić serca graczy? Na spektakularny sukces na pewno bym nie liczył.
A czym jest Zombies on a Plane? Wyobraźcie sobie apokalipsę zombie. Świat zmienia się z dnia na dzień – ludzie umierają w skutek działania nieznanego wirusa, aby po chwili wrócić na świat jako śmiercionośna, łaknąca krwi istota. My, jako bliżej nieznany mężczyzna jesteśmy jednym z ocalałych – pilotem zasiadającym za sterami samolotu pasażerskiego, którym próbujemy uciec od wszelkiego zła na Ziemi. Niestety jeden z obecnych na pokładzie był zarażony, przez co w krótkim czasie cała załoga zmienia się w bestie. Ich cel? My. Rozgrywka dla pojedynczego gracza polega na odpowiednim manewrowaniu maszyną żeby dolecieć możliwie jak najdalej. Rzeczony tytuł został skonstruowany w specyficzny sposób, ponieważ prędzej czy później i tak dojdzie do katastrofy – sęk w tym, by jak najdłużej opóźnić tą chwilę. Mogę więc napisać, że będziemy mieli do czynienia z runnerem po ogromnych modyfikacjach.
Sterowanie samolotem jest realistyczne, dlatego nie możemy wykonywać nieprawdopodobnych manewrów. Maszyna podatna jest na wszelkie usterki i warunki atmosferyczne, a ponadto tor lotu zmienia wolno – tak jak w rzeczywistym świecie.
Gra zadebiutuje już za dwa dni (tj. 28.03.2014 r.) na systemie operacyjnym iOS.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.