Dokładnie dwadzieścia lat po wydaniu Final Fantasy VI na konsolach stacjonarnych ówczesnej generacji japońskie studio Square Enix udostępniło port na urządzenia mobilne. Należy odnotować, iż najpierw pojawiła się wersja na system Google Android, przy czym nie wiemy kiedy gra pojawi się na konkurencyjnej platformie stworzonej przez korporację Apple.
W omawianym tytule nie znajdziemy powszechnie dostępnej magii. Ta samoistnie zniknęła ze świata tysiące lat przed wydarzeniami z Final Fantasy VI, natomiast ludzkość nauczyła się wytwarzać nowoczesne urządzenia. Jest jednak nadzieja na przywrócenie magicznych mocy, ponieważ żyje jedna jedyna osoba, która potrafi czarować. Nazywa się Terra i jest więźniem mrocznego Imperium. Wcielając się w młodego mężczyznę imieniem Lockie przyjdzie nam uratować kobietę i uciekać przed wrogiem. Fabuła jest długa i zapewni wiele godzin zabawy, chociaż nie możemy uznać jej za naprawdę intrygującą – brak tu jakichkolwiek zwrotów akcji, a same postacie są płytkie i mało interesujące.
Tak jak wszystkie pozostałe części serii, Final Fantasy VI charakteryzuje się kolorową, niezwykle cukierkową oprawą graficzną. Twórcy ponadto informują, że grafika została znacznie bardziej dopracowana niż to miało miejsce w przypadku oryginału, tak aby gracze czerpali jeszcze większą przyjemność z obcowania z rzeczonym tytułem. Grę w Google Play wyceniono na szaleńczą sumę wynoszącą 48 zł. Na ten moment nie polecam, bo kto byłby w stanie wydać tak ogromne pieniądze za produkcję mobilną? Jeżeli doczekamy się promocji o przynajmniej 50%, warto będzie się zastanowić.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.