O ile 99 dolarów było do przełknięcia, tak już trzykrotność tej kwoty jest absurdalna – zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę możliwości oferowane przez Feedly Pro.
Kiedy Feedly wprowadziło plany Pro, stwierdziłem, że trzeba się w takowy wyposażyć; teraz jestem relatywnie szczęśliwym subskrybentem, płacąc co miesiąc 5 dolarów (ok. 15 złotych). W zamian dostaję może niewiele, ale chcę wspierać produkt, który pomaga mi w codziennej pracy.
Mogę bezpośrednio zapisywać artykuły w Pockecie czy Evernote, mogę szybko je udostępniać, mam „Turbo Boost”, który szybciej pobiera feedy, mogę też przeszukiwać bieżące teksty. Otrzymuję też „wsparcie premium”, które w praktyce oznacza otrzymanie odpowiedzi na maila po ok. 5-8 godzinach. Czasem mniej, czasem więcej. Nic specjalnego.
Nie rozumiem jednak płacenia 900 złotych za coś, co jeszcze nie oferuje równowartości tej kwoty. Z czasem może i Feedly rozwinie się na tyle, by warto było przelać na ich konto nawet i więcej pieniędzy, ale obecnie nie ma o czym mówić.
Owszem, uważam Feedly za najlepszy czytnik RSS i pod względem funkcjonalności, i potencjalnego rozwoju… ale bez przesady.
Źródło: Feedly
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.