Google trochę zaskoczyło, nie da się ukryć. Ewentualnej prezentacji Now na sprzęty Apple’a spodziewałem się najwcześniej w trakcie Google I/O, choć mówiono o aplikacji już wcześniej. Eric Schmidt, przykładowo, zrobił solidne zamieszanie związane z premierą Now.
Tak czy inaczej, oprogramowanie już jest – wystarczy zaktualizować aplikację Google Search lub ściągnąć Now bezpośrednio z AppStore.
Na razie w Now brakuje integracji z notyfikacjami, alarmami i wszelkimi powiadomieniami typu push, jednak producent z pewnością będzie chciał je wprowadzić. Google nie potwierdziło nadchodzących zmian, ale można się ich – na tak zwany zdrowy rozsądek – spodziewać.
W najbliższych dniach przyglądnę się Now dokładniej i zaserwuję krótką recenzję. Tymczasem – bierzcie i instalujcie.
Google Now to osobisty asystent, zmieniający w pewnym sensie sposób funkcjonowania całego urządzenia. Program usiłuje przewidzieć, co użytkownikowi będzie potrzebne, zanim on sam zada takie pytanie. I tak – gdy Now odkryje, że wyszedłeś z pracy, to zaproponuje optymalną drogę do domu, starając się ominąć korki. Gdy, na przykład, Twój lot będzie opóźniony – aplikacja zaserwuje listę alternatywnych połączeń. Tu wszystko zależy od potrzeb i zwyczajów, a im częściej będziesz z Now korzystać, tym efektywniej będzie ono działać.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.