Stało się! WhatsApp oficjalnie wypuścił swoją aplikację desktopową przeznaczoną dla systemu Windows oraz OSX. Jak więc z niej skorzystać i w końcu odłożyć telefon na bok?
WhatsApp to obecnie jeden z najpopularniejszych komunikatorów na świecie. Mimo bicia rekordów aktywnych użytkowników oraz uruchomienia szyfrowania, twórcy aplikacji nie mogli się pochwalić tym, czym może większość z tej „mniejszej” konkurencji: mowa tu oczywiście o dedykowanej aplikacji na komputery, która pozwoli się uwolnić od czatowania i sprawdzania wiadomości na telefonie. W sieci co prawda pojawiały się sygnały na temat tego, iż WhatsApp szykuje swój nowy program dla Windowsa oraz OSX, jednak nikt wtedy nie wiedział konkretnie, kiedy nastąpi premiera oraz jak same programy będą działać i wyglądać. W końcu nadszedł jednak ten moment – twórcy poinformowali, że użytkownicy komputerów stacjonarnych oraz notebooków działających pod kontrolą Windowsa oraz OSX będą mogli skorzystać z WhatsAppa. Co więc zrobić oraz jak powiązać swoje konto z aplikacją?
Po przejściu na specjalną stronę WhatsAppa możemy wybrać czy chcemy zainstalować aplikację na smartfonie czy na komputerze. Warto pamiętać, iż aby komunikator działał na naszym komputerze, wymagana jest również aplikacja na smartfonie lub tablecie (tylko po to, aby zeskanować kod QR, ale o tym później). Po pobraniu odpowiedniej wersji czeka niemałe zaskoczenie. WhatsApp praktycznie nie instaluje się w naszym komputerze i zamiast tego od razu po włączeniu możemy zobaczyć menu główne z instrukcją na temat tego, co musimy zrobić w następnej kolejności.
Od razu widać jasno i klarownie, co należy zrobić. Po uruchomieniu WhatsAppa w telefonie wchodzimy więc w ustawienia i opcję WhatsApp Web a następnie skanujemy kod – działa to na identycznej zasadzie, jak w przeglądarkowej wersji komunikatora, która była dostępna od dłuższego czasu.
Synchronizacja trwa zaledwie kilkanaście sekund i… gotowe – możemy już korzystać z WhatsAppa na komputerze. Warto zwrócić jednak uwagę na jedną rzecz, która według mnie jest absolutnie żenująca przy wielkości całej firmy, która zajmuje się komunikatorem. Do sprawnego działania, program na komputerze tak jak i jego odpowiednik w przeglądarce wymaga tego, aby nasz smartfon lub inne urządzenie było non-stop podłączone do sieci tak, aby mogło się ono synchronizować z programem zainstalowanym na komputerze. Nie bardzo to rozumiem szczerze mówiąc i liczyłem na to, że po zainstalowaniu komunikatora w końcu nie będę musiał sprawdzać, czy telefon leżący obok na biurku ma połączenie z internetem. Mniejsze komunikatory, takie jak chociażby Telegram nie mają żadnego problemu z synchronizacją nawet wtedy, kiedy internet i komunikator w smartfonie jest wyłączony a na komputerze działa sama aplikacja.
Czy można mówić o jakiejkolwiek rewolucji? No niestety nie bardzo. Aplikacja na komputer pozwala na dokładnie to samo, co wersja mobilna oraz przeglądarkowa komunikatora i różni się tylko tym, że w inny sposób wyświetla nam powiadomienia na pulpicie. Skandalem jest dla mnie dalsze wymaganie od użytkownika ciągłego podłączenia urządzenia mobilnego do sieci w celu synchronizacji programów. Mam nadzieję, że twórcy zmienią to w kolejnych aktualizacjach, bowiem tylko taka metoda jest w stanie zmniejszyć frustrację związaną z ciągłym „przywiązaniem” do telefonu. Nie ma co jednak ukrywać, iż mimo tej małej wady, desktopowa wersja WhatsAppa wciąż jest bardziej komfortowa pod względem czatowania z innymi użytkownikami niż pisanie tekstu na klawiaturze smartfona.
Warto pobrać, chociażby z ciekawości – a nuż program zostanie na Waszych sprzętach na dłużej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
A po co używać to badziewie od szajsbooka. Jedyny standard to Skype.
zostaje przy Viberze
Tym bardziej, że WhatsApp informuje o wsparciu Win od ver.8, a ja mam 7.
To musisz czym prędzej zupdatować do 10. 7 jest już mocno przestarzały.
Nie muszę.
Proponuje hangout od Google, działa rewelacyjnie bez żadnych udziwnień i komplikacji