Mark Zuckerberg i spółka szykują kolejne zmiany, które dotkną popularnej aplikacji społecznościowej do dzielenia się fotografiami oraz krótkimi filmami wideo.
Instagram ostatnimi czasy bardzo eksperymentuje, jeżeli chodzi o niektóre funkcje. Każda z nich odbija się w postaci kontrowersyjnych dyskusji użytkowników w sieci i nic nie pozostaje bez odpowiedzi społeczności, która pokazuje, że jest naprawdę zaangażowana w mobilne tworzenie mniej lub bardziej wartościowych treści. Tym razem Mark Zuckerberg i jego zespół programistów postanowili postawić na rozwój segmentu aplikacji, który odpowiedzialny jest za treści wideo. Instagram idzie drogą Twittera i wydłuża czas, jaki użytkownicy będą mogli wykorzystać na nagrywanie konkretnego filmu.
Sam proces nagrywania i wrzucania materiałów wideo do aplikacji nie jest dla nikogo niczym nowym. Do tej pory jednak Instagram posiadał dość uciążliwe ograniczenie, które pozwalało użytkownikom załadować jedynie 15 sekundowy filmik na swój profil. Od dzisiaj to wszystko jednak ma ulec zmianie. Co ciekawe, użytkownicy smartfonów i tabletów z jabłkiem w logo otrzymają duży profit w tej aktualizacji – użytkownicy będą mogli edytować wiele plików jednocześnie i tworzyć z nich jeden, spójny materiał wideo. Niestety na ten moment nie wiemy czy oraz kiedy tego typu funkcja zawita również na urządzenia z systemem Android.
Jaki jest jednak dokładny powód wydłużenia możliwości nagrywania filmów? W przeciągu ostatnich sześciu miesięcy użytkownicy byli o 40% bardziej zaangażowani w materiały, które nie były zdjęciami – w tym również reklamowe, co oczywiście wiąże się z dodatkowymi profitami dla Marka Zuckerberga. Czy to kolejny poziom związany z modernizacją i przebudową serwisu? Tego niestety nie wiemy.
Do tej pory ograniczenie do 15 sekund pozwalało tworzyć krótkie i kreatywne treści, które broniły się same. Nie wiem czy dobrą decyzją jest zwiększenie takiego limitu do 60 sekund, co skutecznie wydłuży zarówno czas wrzucania jak i oglądania filmów w samej aplikacji. No cóż, każda zmiana jest podyktowania analizami i badaniami. Oby tylko wyszło to użytkownikom na dobre.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.